trening
Dystans całkowity: | 10905.26 km (w terenie 3099.69 km; 28.42%) |
Czas w ruchu: | 447:14 |
Średnia prędkość: | 24.38 km/h |
Maksymalna prędkość: | 70.70 km/h |
Suma podjazdów: | 30014 m |
Maks. tętno maksymalne: | 193 (100 %) |
Maks. tętno średnie: | 193 (96 %) |
Suma kalorii: | 345784 kcal |
Liczba aktywności: | 298 |
Średnio na aktywność: | 36.59 km i 1h 30m |
Więcej statystyk |
trening - szosa
-
DST
112.19km
-
Czas
03:39
-
VAVG
30.74km/h
-
VMAX
55.50km/h
-
Temperatura
12.0°C
-
HRmax
185( 92%)
-
HRavg
165( 82%)
-
Kalorie 3415kcal
-
Podjazdy
480m
-
Sprzęt RoadRunner [emerytowany - na sprzedaż]
-
Aktywność Jazda na rowerze
Próbowałem skrzyknąć ludzi na trening, ale nie wyszło. Bywa. Później wahałem się czy jechać czy nie, bo samemu w taką pogodę nie miałem zwyczajnie ochoty i zawróciłem na wro. Zobaczyłem szosowca jadącego w stronę Pasikurowic i pocisnąłem za nim. Okazało się, że jechał na zorganizowany trening szosowców, więc się podpiąłem. U nich też bez rewelacji z frekwencją. W sumie pojechało nas 3. Było trochę zaginania się, delikatne finisze. Szkoda, że zawsze jak wychodzili na finisz, ja akurat byłem na czubie i mi zza pleców skakali, ale tak to już jest. No i kompletnie mnie odcięło w okolicy 90km, co za tym idzie, byłem później holowany do wrocka. A do tego była podczas jazdy mgła przeradzająca się w gęste mleko, delikatny deszczyk, trochę burzy i mocne oberwanie chmur. Plus przymusowy postój w Krzyżanowicach, bo procesja akurat okupowała drogę... Ale noga większości podawała fajnie. I dowiedziałem się, że cienki bolek jestem do szosowców. Choć atmosfera podczas jazdy przednia :)
No i zobaczyłem kilka nowych i ciekawych asfaltów do trenowania, z całkiem przyzwoitymi fałdkami :)
I jedna bzdura, która całkiem mnie ucieszyła... Kolejny miesiąc i pękł kolejny 1000km, tym razem o 71km więcej jak w kwietniu! :P
/1058471
Kategoria trening
trening - szosa
-
DST
32.47km
-
Czas
00:52
-
VAVG
37.47km/h
-
VMAX
46.50km/h
-
Temperatura
18.0°C
-
HRmax
177( 88%)
-
HRavg
162( 81%)
-
Kalorie 796kcal
-
Podjazdy
33m
-
Sprzęt RoadRunner [emerytowany - na sprzedaż]
-
Aktywność Jazda na rowerze
Szybkość, z powodu deszczu trochę mniejszy dystans... Powoli daje się we znaki mała ilość snu...
/1058471
Kategoria trening
I edycja AZS MTB Cup - Kluszkowce - rozgrzewka
-
DST
3.68km
-
Teren
3.68km
-
Czas
00:32
-
VAVG
6.90km/h
-
VMAX
38.70km/h
-
Temperatura
12.0°C
-
HRmax
172( 86%)
-
HRavg
159( 79%)
-
Kalorie 469kcal
-
Podjazdy
201m
-
Sprzęt Biała Dama
-
Aktywność Jazda na rowerze
/1058471
Kategoria trening, zawody
trening- XC
-
DST
25.22km
-
Teren
22.16km
-
Czas
01:15
-
VAVG
20.18km/h
-
VMAX
38.10km/h
-
Temperatura
13.0°C
-
HRmax
173( 86%)
-
HRavg
144( 72%)
-
Kalorie 929kcal
-
Podjazdy
101m
-
Sprzęt Biała Dama
-
Aktywność Jazda na rowerze
Spokojny rozjazd na XC przed niedzielnym startem. Tym razem kierunek Kluszkowce i AZS MTB Cup. Wielką niewiadomą pozostają warunki na trasie, pogoda i trasa sama w sobie. Wyjdzie w praniu, ale jestem dobrej myśli.
Kategoria trening
trening- XC
-
DST
13.36km
-
Teren
10.20km
-
Czas
01:00
-
VAVG
13.36km/h
-
VMAX
36.60km/h
-
Temperatura
9.0°C
-
HRmax
180( 90%)
-
HRavg
159( 79%)
-
Kalorie 884kcal
-
Podjazdy
67m
-
Sprzęt Biała Dama
-
Aktywność Jazda na rowerze
Krótko, acz intensywnie. 5 rundek do odcięcia + spokojny dojazd i rozjazd.
/1058471
Kategoria trening
trening - szosa
-
DST
51.90km
-
Czas
01:38
-
VAVG
31.78km/h
-
VMAX
45.10km/h
-
Temperatura
18.0°C
-
HRmax
183( 91%)
-
HRavg
150( 75%)
-
Kalorie 1305kcal
-
Podjazdy
163m
-
Sprzęt RoadRunner [emerytowany - na sprzedaż]
-
Aktywność Jazda na rowerze
GPS się ściął przy koronie i odzyskał chęć współpracy dopiero przy Skarszynie, co lekko mnie poirytowało... Część danych(dystans, przewyższenie) wprowadzone z treningu, który był już na takiej rundzie, a czas z pulsometru. Trening bez historii, z swego rodzaju zaginaniem się w drodze powrotnej.
/1058471
Kategoria trening
IV Grand Prix Kaczmarek Electric MTB 2013 - Sulechów - rozgrzewka
-
DST
7.38km
-
Czas
00:23
-
VAVG
19.25km/h
-
VMAX
47.60km/h
-
Temperatura
22.0°C
-
HRmax
154( 77%)
-
HRavg
134( 67%)
-
Kalorie 255kcal
-
Sprzęt Biała Dama
-
Aktywność Jazda na rowerze
Nogi ciężkie na rozgrzewce. Kręciłem z nadzieją na poprawę do chwili startu. Do tego kupa PROsów również rozkręcających się. Zapowiadał się ciekawy wyścig, na poziomie.
/1058471
Kategoria trening, zawody
trening - szosa
-
DST
51.90km
-
Czas
01:39
-
VAVG
31.45km/h
-
VMAX
46.90km/h
-
Temperatura
21.0°C
-
HRmax
175( 87%)
-
HRavg
154( 77%)
-
Kalorie 1383kcal
-
Podjazdy
163m
-
Sprzęt RoadRunner [emerytowany - na sprzedaż]
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wiało dzień #3...
/1058471
Kategoria trening
trening - szosa
-
DST
100.20km
-
Czas
03:10
-
VAVG
31.64km/h
-
VMAX
57.20km/h
-
Temperatura
23.0°C
-
HRmax
183( 91%)
-
HRavg
154( 77%)
-
Kalorie 2659kcal
-
Podjazdy
617m
-
Sprzęt RoadRunner [emerytowany - na sprzedaż]
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wiało... Bardzo wiało... Raz w plecy, raz w mordę, a w większości z boku. Ogólnie to rozwala mnie to, jak na zjazdach się zaginam żeby te 33km/h lecieć pod wiatr... Choć jak wjało w plecy i się PROskładało aerodynamicznie, to z paluszkiem w wiadomym miejscu można było latać ponad 55km/h i to jest dopiero uczucie. Nie palec w wiadomym miejscu, ale uczucie prędkości, jakby ktoś nie wiedział :P Ponadto pękł nowy rekord na 100km i wynosi 3:11:18 czyli o 0:05:40 lepiej od poprzedniego :) Coś czuję, że jeszcze w tym sezonie zejdę do bariery 3:00:00, a to już by było coś dla mnie! Trening znów umiarkowany, jechany równym tempem i o to chodziło.
Do tego test "drogowy" potóweczki marki Brubeck. No i muszę przyznć, że jestem miło zaskoczony tym jak działa. Nie dość, że świetenie dopasowana, materiału prawie nic, to właściwości oddychające i odprowadzające wilgoć ponad przeciętną. Secondskin pełną gębą, nadający się do jazdy bez względu na to czy ciepło, gorąco, czy zimno, dla każdego kto ceni sobie komfort, jakość wykonania i działanie ciuszków. Jakby nie było sponsor teamu dobrze trafiony, szkoda tylko, że bez względu na sponsoring, za potóweczkę musiałem normalnie zapłacić... Niemniej, polecam. Warta swojej ceny(ja kupiłem za 59.99zł). Bywa...
Jutro też trening na szosie, tylko lżej i z mniejszym dystansem. Bardziej w ramach rozjazdu, bo dziś nocka w pracy. Ale nocka to nie wszystko, tylko trzeba troszkę zluzować przed niedzielnym ścigiem w Sulechowie. Zobaczymy jak to będzie po praktycznie całym tygodniu na szosie startując w wyścigu XCM, choć zapowiada się płasko jak na lotnisku: 3 pętle po ~15km i ~70m przewyższenia na każdej z nich :P
No i standardowo, pozostała część dnia, jak każdy inny dzień. Ogarnąć jakąś szamę i trzeba będzie ruszyć dupsko na zajęcia, a później jeszcze do pracy^^ Żyć nie umierać! Ale mogło być gorzej, bo to, że mam czas na to co lubię, rekompensuje dobijającą codzienną rutynę. Można w tym momencie pokusić się o stwierdzenie, że jeśli ma się czas na pasję i się w niej realizuje, pomimo codziennych obowiązków i ciągłego biegu, to jest się swego rodzaju szczęśliwcem lub wybrańcem losu ;) Bo nie każdy w ciągu dnia może, czy też zwyczajnie nie chce, znaleźć sobie godzinki na pokręcenie(czy co tam akurat Ty lubisz). Więc jeśli to czytasz(a wątpię, żeby było wielu którzy doczytają to do końca) i też udaje Ci się spędzić choć trochę czasu w siodełku, i sprawia to Tobie nieopisaną frajdę. To wiedz, że masz szczęście, bo masz w dzisiejszych czasach chwilę tylko dla siebie i tego co ważniejsze od pracy, obowiązków, czyli PASJI, rozrywki, czegoś dzięki czemu masz banana na twarzy. Czerp z tych chwil ile się da i nie daj się stłumić otaczającą Cię codziennością.
Sorry za filozoficzny rzyg na koniec wpisu :P
/1058471
I secik z fajną muzyczką na dziś:
Kategoria trening
trening - szosa
-
DST
95.99km
-
Czas
03:06
-
VAVG
30.96km/h
-
VMAX
51.80km/h
-
Temperatura
19.0°C
-
HRmax
184( 92%)
-
HRavg
145( 72%)
-
Kalorie 2337kcal
-
Podjazdy
532m
-
Sprzęt RoadRunner [emerytowany - na sprzedaż]
-
Aktywność Jazda na rowerze
Trening na szosie, bez jakiegoś polotu. Zaplanowane było 80 do 100km w umiarkowanym i równym tempie. Ale nie obyło się bez przygód... Jedna większa dziura w którą wpadłem lecąc na zjeździe na ogonie jakiegoś wana i wiem, że w tym momencie mam do centrowania koła... A do tego kiera się trochę obróciła i za dzięki miłym Panom mechanikom przywróciłem jej właściwe położenie, no i chwilę pogawędziłem. Zasadniczo to fajny trening, wiało zewsząd i fajne słonko było. Noga podawała, ale dziura wybiła z rytmu i trochę zniechęciła do jazdy i mało z trzebnicy nie wróciłem do wro od razu. Ale plan był i trzeba było go zrealizować.
Już w ten weekend, zacznie się to co na tych MEGA ujęciach :)
http://www.redbull.com/en/bike/stories/1331590737975/every-second-counts-xc-at-1-000-frames-per-second
Kategoria trening