4fun
Dystans całkowity: | 3186.13 km (w terenie 484.00 km; 15.19%) |
Czas w ruchu: | 162:40 |
Średnia prędkość: | 19.49 km/h |
Maksymalna prędkość: | 70.70 km/h |
Suma podjazdów: | 7077 m |
Maks. tętno maksymalne: | 189 (94 %) |
Maks. tętno średnie: | 167 (83 %) |
Suma kalorii: | 69716 kcal |
Liczba aktywności: | 205 |
Średnio na aktywność: | 15.54 km i 0h 48m |
Więcej statystyk |
Coś się kończy, coś zaczyna... ;)
Niemniej co do samego roku 2014, był to chyba pierwszy tak intensywny sportowo rok, w całości przejechany z niesamowitymi i pozytywnie zakręconymi ludźmi! I wydaje mi się, że również pełen sukcesów. Może nie było spektakularnych wygranych, czy stałych wizyt na podiach. I jak to w tym sporcie bywa, zdarzyły się również gorsze momenty i rozczarowania. Jednak krok po korku realizowałem, to co chciałem, co miałem założone. Oczywiście nie osiągnąłbym tego, gdyby nie wsparcie drużyny, sponsorów, menagera i trenera. Także wszystko co się na to złożyło było dla mnie nowością i nigdy przedtem nie miałem okazji do jazdy i uprawiania kolarstwa w tak profesjonalnej odsłonie. Oraz wiele sił i motywacji czerpałem z wsparcia najbliższych i tych ciut mniej bliższych ;)
Co do nadchodzącego roku 2015… Będzie wiele nowego i będzie się działo na pewno. Choć wiem, że czekające wyzwania nie będą dotyczyć tylko roweru i startów. Cóż, nikt nie mówił że będzie lekko ;) Wyciągając wnioski z tego wszystkiego co już było, wiem co należy poprawić i na czym się skupić. Motywacja do działania jest i wiem, że będę dokładać wszelkich starań, aby w nadchodzącym sezonie nie zawieść na żadnym z pól.
Jeszcze raz dziękuję za wsparcie otrzymane minionego sezonu! Gorąco dziękuję za Wasz doping, który niejednokrotnie pomagał pokonać siebie! Pragnę tym samym życzyć wszystkim Wam i każdemu z osobna szczęścia w nowym roku ;) Żeby noga podawała i do zobaczenia na starcie! ;)
Kategoria 4fun, mniej rowerowo, sprzęt, trening, XCM, XCO, zawody
Czy to...
...już jesień? Oby nie. Choć ostatnio coś się z pogodą porobiło i chyba zapomniała, że wciąż mamy kalendarzowe lato... Generalnie temperatura, deszcz i całokształt warunków pogodowych od połowy sierpnia nie rozpieszczają. Fakt, jazda w ciepłym deszczu z lekko przebijającym słońcem to przyjemność. Ale zimny wiatr i oberwanie chmury, to stanowczo nic przyjemnego. Miałem nadzieję, że uda się przynajmniej do października uniknąć wyjścia w wiatrówce i nogawkach, i oglądania swojego oddechu na porannym treningu. Cóż jak to się mawia "nie dla kolarza słońce i plaża" ;) Poza tym, ostatnio nie było o czym pisać, więc o treningu też coś można naskrobać. Choć... Może wyjdzie coś zupełnie innego bez większego ładu i składu ;)
Ponieważ ostatnie dwa weekendy obyły się bez startów, ale za to pod znakiem mocnych i długich treningów nastawionych na MP XCM(14.09.2014 Obiszów, przyp. autor), zaczynam odczuwać charakterystyczny głód ścigania. Do tego od jakiegoś czasu stanowczo zwiększyła się objętość treningów i często tak bywa, że treningi takie dłużą się i są zwyczajnie nudne. Jednak nie zawsze. To co dostaję do robienia od jakiegoś czasu dobrze mi służy. Nie tylko czuję, że lepiej się jedzie w pewnym zakresie mocy. Innymi słowy łatwiej mi się wykręca wyższe prędkości średnie podczas treningu, lepiej pokonuje dystans ;) Ale przede wszystkim nie nudzę się na ponad 2h treningach i robię to z przyjemnością(de facto jeżdżę, bo sprawia mi to przyjemność i uwielbiam się tym bawić). Przeplatanka długiego mocnego powtórzenia z krótkim i jeszcze mocniejszym fajnie "wchodzi" i czas przy tym szybko mija. Do tego udało się wkręcić w weekendową ustawkę rowerową i zabrać się od początkowych kilometrów do skoku, w którym w kilka osób jechaliśmy przez znaczną część. Generalnie takie ustawki to zawsze fajna sprawa. Symulacja wyścigu w mini peletoniku(tak ok. 20~30 osób), gdzie każdy choćby już nie mógł, to i tak się zagnie :D
Niestety od dłuższego czasu pogoda psuje wrażenia z jazdy. Przynajmniej ja mam już dość powrotów przemoczonym, bo suchych treningów to policzę na palcach jednej dłoni z ostatnich dwóch tygodni. Chociaż tyle dobrego, że deszcz łapie zawsze pod koniec. Ale mimo to wolałbym nie. Zwłaszcza ostatnio to już robi się męczące... W sobotę do połowy było super, później były chmury i ostatnie 20min w deszczu.
W niedzielę udało się skończyć akurat jak zaczęło się oberwanie chmury.
W poniedziałek miałem nadzieję, że chociaż pogoda nie będzie przeciwko. Cóż, akurat jak miałem wychodzić po pracy, to zaczęło padać. Niestety jako zwykły ludź, straciłem zupełnie motywację i nawet wołami by mnie nie zaciągnęli. Widać słabo u mnie z samodyscypliną, ale bywa i tak :P A że deszcz padał całą noc i rano nie zapowiadało się aby przestał, nie było wyboru jak odkurzyć trenażer... Także pierwszy trening(z dnia poprzedniego) wykonany stacjonarnie już mam zaliczony :(
Oby był to jednostkowy przypadek.
Jednak liczę na to, że to chwilowe załamanie pogody i jeszcze dane będzie się nacieszyć dobrymi warunkami meteo. Taką piękną polską złotą jesienią, choć jeszcze jakiś czas to wolałbym lato :) Zwłaszcza w ten weekend. Bo już sama wizja wyścigu po lotnisku jakim niewątpliwie będzie BM w Poznaniu jest...nienajlepsza. A dodając do tego deszcz?! Niemniej ciekaw jestem tego startu, bo mam swego rodzaju sentyment do tej edycji. To tam 4.09.2011r. pierwszy raz po kilku latach bez roweru i z dala od kolarstwa, za namową znajomego, spróbowałem ponownie swoich sił w wyścigu MTB. Wtedy z osiągniętego rezultatu na najkrótszym dystansie byłem przezadowolony, a było to 99 miejsce OPEN i 22 w kategorii. Ciekawa sprawa jak to się zmienia. Teraz ukończenie maratonu na najdłuższym dystansie poza pierwszą 15 OPEN uważam za porażkę. A wtedy? Nawet o takich wynikach nie śmiałem myśleć ;) Zobaczymy jak to będzie w tą sobotę, oby było dobrze ;)
Kategoria 4fun, mniej rowerowo, trening
do i z pracy
-
DST
8.49km
-
Czas
00:31
-
VAVG
16.43km/h
-
Kalorie 175kcal
-
Sprzęt RoadRunner [emerytowany - na sprzedaż]
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kategoria 4fun
do i z pracy
-
DST
8.49km
-
Czas
00:29
-
VAVG
17.57km/h
-
Kalorie 175kcal
-
Sprzęt RoadRunner [emerytowany - na sprzedaż]
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kategoria 4fun
Just 4fun riding :)
-
DST
20.98km
-
Teren
12.19km
-
Czas
02:15
-
VAVG
9.32km/h
-
VMAX
41.70km/h
-
HRmax
178( 89%)
-
HRavg
152( 76%)
-
Kalorie 1840kcal
-
Podjazdy
474m
-
Sprzęt Biała Dama
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kumulacja pecha, 13-ty na całej linii -,-
Kategoria 4fun, trening
Just 4fun riding :)
-
DST
68.68km
-
Teren
29.00km
-
Czas
03:53
-
VAVG
17.69km/h
-
VMAX
44.70km/h
-
HRmax
175( 87%)
-
HRavg
134( 67%)
-
Kalorie 2529kcal
-
Podjazdy
732m
-
Sprzęt Biała Dama
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wf Kolarstwo górskie = aktywna regeneracja
/1058471
Kategoria 4fun, trening
do i z pracy
-
DST
8.87km
-
Czas
00:27
-
VAVG
19.71km/h
-
VMAX
32.40km/h
-
Kalorie 267kcal
-
Podjazdy
26m
-
Sprzęt Biała Dama
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kategoria 4fun
do i z pracy
-
DST
8.32km
-
Czas
00:26
-
VAVG
19.20km/h
-
VMAX
36.40km/h
-
Kalorie 256kcal
-
Podjazdy
26m
-
Sprzęt Biała Dama
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kategoria 4fun
do i z pracy
-
DST
24.34km
-
Czas
01:25
-
VAVG
17.18km/h
-
VMAX
29.40km/h
-
Kalorie 693kcal
-
Podjazdy
90m
-
Sprzęt Biała Dama
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kategoria 4fun
do i z pracy
-
DST
8.58km
-
Czas
00:27
-
VAVG
19.07km/h
-
Kalorie 250kcal
-
Sprzęt Biała Dama
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kategoria 4fun