wasp91zg prowadzi tutaj blog rowerowy

Keep calm & ciśnij watów

Wpisy archiwalne w kategorii

sprzęt

Dystans całkowity:765.02 km (w terenie 219.55 km; 28.70%)
Czas w ruchu:35:50
Średnia prędkość:21.22 km/h
Maksymalna prędkość:53.90 km/h
Suma podjazdów:1118 m
Maks. tętno maksymalne:190 (100 %)
Maks. tętno średnie:166 (83 %)
Suma kalorii:19955 kcal
Liczba aktywności:47
Średnio na aktywność:16.28 km i 0h 46m
Więcej statystyk

Wat jest zawsze Watem! Ale czy na pewno..?

  • DST 93.63km
  • Czas 02:59
  • VAVG 31.38km/h
  • VMAX 53.90km/h
  • Temperatura 5.0°C
  • HRmax 190(100%)
  • HRavg 158( 83%)
  • Podjazdy 506m
  • Sprzęt RoadRunner [emerytowany - na sprzedaż]
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 28 lutego 2015 | dodano: 28.02.2015




Od nieco ponad roku, dzięki wsparciu teamu, mam możliwość trenowania na mocy. Nie dla tego, że teraz każdy ma pomiar mocy w rowerze i ja też muszę mieć, bo bla bla bla... Lecz trenuję z pomiarem mocy z dość prostego powodu. Taki trening jest zwyczajnie najbardziej miarodajny, a poprowadzony w mądry sposób przez kogoś kto zna się na rzeczy, daje dobry progres i sprawia, że forma jest przewidywalna. Z resztą… Nie mogłoby być inaczej żeby drużyna kolarska, której korzenie znajdują się na uczelni technicznej,
nie korzystała w pełnym wymiarze z takiego dobrodziejstwa techniki.



W literaturze dotyczącej treningu często można znaleźć stwierdzenie, które można by streścić w następujący sposób: wat zawsze pozostanie watem i żadne teoretycznie poboczne rzeczy typu samopoczucie, czy ilość wypitej przed treningiem kawy, nie wpłynie
na wartość miernika mocy. Także obciążenie zawsze będzie takie samo. Dziś jednak przekonałem się, że tak do końca to nie wygląda…
Jakby nie było, zbrojenia przed nowym sezonem trwają. Tym samym w drużynie pojawiło się kolejne narzędzie do lepszego i efektywniejszego treningu. W tym momencie poza kilkoma PowerTap’ami i Stages’ami do rowerów MTB, do tych narzędzi dołączyło urządzenie marki Garmin, a dokładnie model Vector S amerykańskiego producenta.
Mi przypadło sprawdzenie tego „gadżetu” :D Oczywiście w sytuacji takiej jak ta, budzi się taki mały, niecierpliwy chłopiec na wciąż tupiący nogami, bo nie może się doczekać tego co będzie za chwilę. Całe szczęście doczekał się :P Plan był prosty. Zamontować(zgodnie z instrukcją pisaną oraz video dostarczaną przez Garmin z użyciem klucza dynamometrycznego) i pojechać na trening nie wymontowując swojego dotychczasowego pomiaru mocy.
Dwa mierniki, dwa komputerki i trening, na którym były dłuższe powtórzenia. Idealna okazja do sprawdzenia rozbieżności(?).

Prawie jak DC Rainmaker

Dłuższy czas trenuję na mierniku mocy marki CycleOps, popularnym Power Tap'ie. Ma on swoje wady i zalety, jak każde urządzenie.
Na podstawie jego wskazań po okresowych testach Critical Power mam wyznaczane obciążenia treningowe i ich się trzymam. Dziś jednak postanowiłem trening pojechać na wskazaniach z pedałów marki Garmin(a w zasadzie to Exustar, sądząc po wyciśniętym logo na pedałach :P ). Swojego Edge’a 510 z już zaprogramowanym treningiem sparowałem z Vector’ami, natomiast użyczonego Edge’a 500 z moim kołem z PowerTap’em. Po przejechaniu pierwszych kilku kilometrów nie dało się nie zauważyć, że Vector pokazuje wartości niższe o 6-8W. Za to pokazywał moc z znacznie mniejszą jej fluktuacją na ekranie urządzenia, miało to również odbicie na wykresach niezbędnych do analizy. Przykładowe urywki z treningu.
  • Interwał zmierzony przez Garmin Vector S

  • Interwał zmierzony przez CycleOps PowerTap G3:

Nie mogłem nie sprawdzić jak pomiar mocy liczy moc z jednej korby. Nie udało mi się nie zaśmiać, gdy kręcąc jedną nogą wartość
na wyświetlaczu się podwoiła bez najmniejszego wysiłku. Nie ma to jak zakręcić 260W lewą nogą :P
Po przejściu do części zasadniczej treningu zrobiło się… No cóż, dość dezorientująco. Urządzenie sparowane z Vector’ami co chwila sygnalizowało zejście poniżej wyznaczonej strefy, natomiast to połączone z PT wskazywało, że znajduję się w górnej jej granicy często ją przekraczając. Oczywiście sytuacja za każdym razem się powtarzała. Moce i ich różnice dla każdego z powtórzeń były następujące

  • Garmin Vector S + Garmin EDGE510


  • CycleOps PowerTap G3 + Garmin EDGE500


Koniec końców jednak rozbieżności okazały się znacznie większe niż te, których spodziewałem się przed rozpoczęciem treningu-testu. I tu rodzi się pytanie. Czy nie mam np. wyraźnie nierównego balansu sił między nogami lewą a prawą? Czy może Vector nie wyłapuje wszystkiego, albo PowerTap nie zlicza jeszcze dodatkowych obciążeń działających na niego z samego napędu? Bo jednego jestem pewien… Wysiłek miałem znacznie bardziej intensywny, jak to co pokazywał Vector S. Tym bardziej, że już dość dobrze znam organizm i wiem, że pokazywane przez pedały Garmin obciążenia nie byłby w stanie mnie aż tak wymęczyć.
Choć trzeba wziąć pod uwagę, że zarówno dane podawane przez urządzenie Garmin, jak i te przez CycleOps mogą być tak samo błędne, jak poprawne. Na pewno duży wpływ na te wartości ma sama konstrukcja i sposób „zbierania” danych każdego z urządzeń. Wątpliwości po dzisiejszym treningu i obserwacji nie ulega jedno. Jeśli zaczynało się pracę z pomiarem mocy marki „A” i wszystkie strefy ma się przy jego pomocy wyznaczone, to podczas treningu trzeba się tego urządzenia trzymać. W przeciwnym wypadku albo w łatwy sposób się przetrenujemy, albo trening nie będzie wystarczająco obciążał organizmu i o progresie będziemy mogli zapomnieć.


Kategoria sprzęt, trening

Coś się kończy, coś zaczyna... ;)

Środa, 31 grudnia 2014 | dodano: 31.12.2014

Jak co roku nadchodzi ten moment, kiedy zrywamy ostatnią kartkę z kalendarza i otwieramy nowy, czysty, niosący ze sobą pewną niewiadomą. Minionego roku niestety nie pożegnałem rowerowo, bo pewnych obowiązków nie można przeskoczyć. Ale na pewno ten nadchodzący powitam już we właściwy sposób. Bo jak tu 1.01.15 nie wykręcić 101,15km ;)

Niemniej co do samego roku 2014, był to chyba pierwszy tak intensywny sportowo rok, w całości przejechany z niesamowitymi i pozytywnie zakręconymi ludźmi! I wydaje mi się, że również pełen sukcesów. Może nie było spektakularnych wygranych, czy stałych wizyt na podiach. I jak to w tym sporcie bywa, zdarzyły się również gorsze momenty i rozczarowania. Jednak krok po korku realizowałem, to co chciałem, co miałem założone. Oczywiście nie osiągnąłbym tego, gdyby nie wsparcie drużyny, sponsorów, menagera i trenera. Także wszystko co się na to złożyło było dla mnie nowością i nigdy przedtem nie miałem okazji do jazdy i uprawiania kolarstwa w tak profesjonalnej odsłonie. Oraz wiele sił i motywacji czerpałem z wsparcia najbliższych i tych ciut mniej bliższych ;)

Co do nadchodzącego roku 2015… Będzie wiele nowego i będzie się działo na pewno. Choć wiem, że czekające wyzwania nie będą dotyczyć tylko roweru i startów. Cóż, nikt nie mówił że będzie lekko ;) Wyciągając wnioski z tego wszystkiego co już było, wiem co należy poprawić i na czym się skupić. Motywacja do działania jest i wiem, że będę dokładać wszelkich starań, aby w nadchodzącym sezonie nie zawieść na żadnym z pól.

Jeszcze raz dziękuję za wsparcie otrzymane minionego sezonu! Gorąco dziękuję za Wasz doping, który niejednokrotnie pomagał pokonać siebie! Pragnę tym samym życzyć wszystkim Wam i każdemu z osobna szczęścia w nowym roku ;) Żeby noga podawała i do zobaczenia na starcie! ;)


Kategoria 4fun, mniej rowerowo, sprzęt, trening, XCM, XCO, zawody

Targi Bike Expo, chwila wytchnienia i cała masa rowerów :)

Piątek, 26 września 2014 | dodano: 01.10.2014

Mniej sportowo, ale mimo wszystko rowerowo za sprawą sponsora DEMA Bicycles, od którego otrzymaliśmy zaproszenie na targi Bike Expo w Kielcach. Nie można było nie skorzystać z takiej możliwości. Zwiedzanie stoisk nie było głównym zajęciem, ponieważ sporo czasu spędziliśmy na stoisku sponsora dokładniej przyglądając się nowej kolekcji i rozmawiając wstępnie o przyszłym sezonie, ale o tym pisać nie będę ;) Sam przyszłoroczny(oby) rower to iście PRZEKOCUR! Nowa rama w super malowaniu z usztywnionym ogonem za sprawą ośki 12x142mm, napęd X1 1x11 Sram’a z blatem 32T w korbie, nowa czarna Reba(do bólu przypominająca Sid’a, o ile to nie jest Sid ze zmienioną naklejką), lekkie koła DT z prostym naciągiem i komponenty FSA SLK! Wyjściowa waga na poziomie 10,1kg(wg producenta :P) również niczego sobie. Także raczej łatwo będzie zejść poniżej magicznej(dla mnie) bariery 10kg w rowerze. Szkoda tylko, że nie dane było się przejechać :( I nie skłamię pisząc, że tupię w miejscu na samą myśl o przejażdżce na nim :D


Do tego bardzo szeroka kolekcja rowerów szosowych. Począwszy od aluminium z karbonowym widelcem i napędem 2x10, skończywszy na w pełni karbonowym rowerze z elektroniczną grupą Shimono Ultegra Di2. Mnie w bardzo pozytywny sposób zaskoczyło pojawienie się w części z tych rowerów grup Sram’a w opcji 2x11. Kusi aby na przyszły sezon i w rower szosowy się zaopatrzyć. Warto także wspomnieć o odświeżonej kolekcji rowerów górskich i tych bardziej turystycznych, których dokładniejsza specyfikacja pojawi się na DEMA Bicycles. A przede wszystkim o nagrodzie jaką otrzymał nowy damski model Ravena na kołach 27,5” za design.


Cała reszta hal i stoisk… Było DUŻO rowerów tych konwencjonalnych, poziomych, elektrycznych, aluminiowych, stalowych, karbonowych, drewnianych, sztywnych i z pełnym zawieszeniem, elektrycznych i co tylko dusza zapragnie, przez co zasadniczo nie wiedziałem na czym się skupić. Burza kolorów, kształtów, zdjęcia i plakaty wprawiała w zachwyt i trudno mi było się na czymś konkretnie skupić :P Normalnie ekstra i szał na całego! Euforia jednak po jakimś czasie zniknęła, bo… Poza jednostkowymi przypadkami, większość prezentowanych „nowości” albo już gdzieś kiedyś była i zmieniono jedynie kolor, albo kilka stanowisk dalej ktoś miał taką samą nowość z nieco odmienną grafiką i logotypem…

Generalnie rzecz biorąc, to dużo by pisać o całym wydarzeniu, bo sporo tego tam było. Nie tylko rowerów, ale również akcesoriów i części. Chociażby inny sponsor AMP Polska wystawił na swoim stoisku odświeżoną kolekcję marki Fizik oraz nowy super lekki i świetnie leżący kaski Lazer Z1. Momentami ciężko było się nie rozmarzyć mogąc dotknąć czy przymierzyć każdy hi-end'owy produkt. Generalnie pewnie nie raz i nie dwa wyglądałem jak dziecko widzące w witrynie sklepowej wymarzoną figurkę z reklam pierwszy raz na żywo. Ale dwa dni odpoczynku, na pewno się przydały i pobyt na stoisku sponsora, rozmowa z osobami zainteresowanymi jego kolekcją oraz samym kolarstwem, które w rozmowie dociekały co i jak, była dla mnie ciekawym doświadczeniem.
Jestem wdzięczny DEMA Bicycles, że takie zaproszenie dostaliśmy. Bo dla człowieka z korbą na punkcie rowerów, taki weekend to super wydarzenie :) Poza tym, był to czas spędzony w super atmosferze i świetna możliwość delikatnego podładowania bateryjek oraz zregenerowania się przed ostatnim wyścigowym weekendem.


Kategoria mniej rowerowo, sprzęt

do i z pracy

Piątek, 13 września 2013 | dodano: 17.09.2013

Cóż, wyszło tylko do pracy, bo wieczorem zaczął padać deszcz. Ale to mnie nie zraziło do piątku 13-go. Mianowicie, rano dowiedziałem się, że zaliczyłem anala 2! i po pracy poszedłem odebrać "świeży" strój. Idealnie się przyda na ostatnie 2 wyścigi :P
Dodatkowo, dziś skończyłem nierówną walkę z przednim kołem... Wreszcie udało się je uszczelnić. Wymagało to zakupu nowego zestawu Rubena i mleka Geax PitStop... Po pierwszym uszczelnieniu uciekało powietrze przy/przez wętyl, do tego rozwalona opaska gumowa przy wentylu i odklejona taśma od obręczy... Na godziny nocne, ciśnienie w kole wciąż trzyma i napawa optymizmem przed niedzielnym startem w finałowej edycji AZS MTB Cup w Zabrzu.


Kategoria 4fun, sprzęt

trening - XC

  • DST 24.12km
  • Teren 20.51km
  • Czas 01:15
  • VAVG 19.30km/h
  • VMAX 51.80km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • HRmax 174( 87%)
  • HRavg 131( 65%)
  • Kalorie 789kcal
  • Podjazdy 77m
  • Sprzęt Biała Dama
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 7 września 2013 | dodano: 17.09.2013

Od rana walka z kołami. Mianowicie przejście na system bezdętkowy przy pomocy zestawu marki Rubena(do kupienia we wro w Harfei). Spokojne ogarnięcie kółek, złożenie całego zestawu zajęło ok. 40min. Później z założeniem opon i zmuszeniem ich do uszczelnienia się, było trochę gorzej. Jednak po 2h mogłem się cieszyć z uszczelnionego setu. Mianowice, jak wcześniej napisane, system bezdętkowy to Rubena 1 for 3 oraz opony Continental X-King 2.2 ProTection(używki, ale mało zjechane kupione od znajomego, dzięki Robert!). Po złożeniu nie pozostało nic innego jak przetestować zestaw. Szybki wypad na kili jak najbardziej wskazany. Raczej nie był to mocny trening, a takie przedstartowe przepalenie, połączone z testem sprzętu.
Wrażenia super, mega trakcja, lepszy komfort. Po prostu WOW. Nie wiem ile w tym zasługi świeżych laczków z cudowną mieszanką Black Chilli, a ile braku dętki. Choć wydaje mi się, że wpływ na to miały obie te rzeczy. Jednak nie było tak do końca różowo... Trochę przesadziłem z ciśnieniem z przodu i na jednym szybkim zakręcie lekko zdjęło mi oponę, co poskutkowało utrata ciśnienia. Lekcja zapamiętana, że nie można przegiąć w dół. Z nadzieję, że nic tym sposobem nie zepsułem, pojadę na takowym zestawie MP w Obiszowie :)
Teraz pozostało dopieścić rowerek na wyjściowo przed wyścigiem i wio.


Kategoria sprzęt, trening

trening - XC

  • DST 23.10km
  • Teren 18.55km
  • Czas 01:28
  • VAVG 15.75km/h
  • VMAX 38.20km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • HRmax 183( 91%)
  • HRavg 161( 80%)
  • Kalorie 1323kcal
  • Podjazdy 174m
  • Sprzęt Biała Dama
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 5 września 2013 | dodano: 17.09.2013

Trening po górkach i dotarcie nowych klocków. Tym razem wybór padł na markę Black Mountain(polski producent). Ogólnie opakowaniem nie powaliły. Zwykły woreczek z "zipem" i maleńki kawałek kartonika z nadrukiem producenta. Minimalistycznie, ale z to bez zbędnych kosztów, LIKE IT. Co za tym idzie cena jest do przełknięcia, jak za klocki z spiekaną okładziną metaliczną z dodatkiem węgla i płytką z powłoką ceramiczną(co by się tłoczki zbyt nie grzały). Co więcej klocki zbierają bardzo pochlebne opinie, zwłaszcza wśród zawodników dyscyplin grawitacyjnych, gdzie jak wiadomo siła hamowania to priorytet żeby się nie zabić. Także pomyślałem, że na XC mogą się jak najbardziej sprawdzić. I nie przeliczyłem się. Po kilku ostrzejszych hamowaniach pokazały "zębiska", podobne jak w logotypie. I to na ażurowych tarczkach, jakimi są tarcze Hygia DEFT DF04. Liczę na owocną współpracę z nimi do końca sezonu, a przede wszystkim na MP w Maratonie MTB w Obiszowie, już w ten weekend :)


Kategoria sprzęt, trening

trening - szosa

  • DST 51.81km
  • Czas 01:39
  • VAVG 31.40km/h
  • VMAX 49.30km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • HRmax 183( 91%)
  • HRavg 150( 75%)
  • Kalorie 1320kcal
  • Podjazdy 208m
  • Sprzęt RoadRunner [emerytowany - na sprzedaż]
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 5 lipca 2013 | dodano: 05.07.2013

Dzień rozpoczęty od wizyty w pracy i szybkim rozwierceniu śrubek w jednym z butów do XC. Przy próbie wymiany bloku, okazało się, że porty na imbus są wyjechane. Pozostało wzięcie wiertarki i pokatowanie śrubek trochę, aż odpuszczą. Udało się wyswobodzić stary blok i zamontować nowe, więc pozytyw. Ciekawe tylko jak się sprawdzi kąt wypięcia 20'...?
Bardziej rozjazdowo trening po asfalcie. Do tego test butów i pedałów. Z pierwszych spostrzeżeń wyszło to, że mam za nisko siodełko po tym jak doszło parę mm pod butem w postaci bloku. Dwa, stopa jeszcze nie przyzwyczajona do buta i trochę odczuła trud treningu. A dokładniej mocno opinający stopę but, co jest plusem. No i sztywna podeszwa, która też dała się we znaki. Aczkolwiek, źle dobrałem przy montażu kąty na blokach, co szybko po powrocie należało skorygować i odsunąć lekko piętę na zewnątrz.
Nie mniej pozytywne wrażenia po pierwszej jeździe. Poza przyzwyczajeniem do pedałów SPD z możliwością wpięcia się po obu stronach pedała, poskutkowała dwa razy wystrzałem stopy przy próbie wpięcia.
A but zaskoczył sporą przewiewnością. Myślałem, że mała ilość siatki poskutkuje tym że będzie w bucie ciepło. Tu miła niespodzianka, bo wręcz dało się odczuć powiew wiatru na wierzchu stopy podczas jazdy :)
Było nie było, dobrze wydane pieniądze. I co jeszcze cieszy, nigdy więcej przekręcania pedałów między rowerami :P


Kategoria trening, sprzęt

szybka a(u)kcja

  • DST 29.04km
  • Czas 01:07
  • VAVG 26.01km/h
  • VMAX 35.00km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Kalorie 644kcal
  • Podjazdy 50m
  • Sprzęt Biała Dama
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 4 lipca 2013 | dodano: 05.07.2013

Po treningu szybki wypad w stronę Leśnicy na osiedle Złotniki po butki szosowe. W sumie to wyszedł trening po treningu, tylko na innym rowerze :)
Sprawa wyglądała dość prosto, bo byłem już zdecydowany na zakup. Kwestią był rozmiar i model. W grę wchodziły dwie marki NW i Gaerne.
Po przymiarce, decyzja zapadła szybko. But dobrze leżał, całkiem sztywna podeszwa, dobrze trzymał podbicie i nie uciekała pięta. Wybór padł na buty handemade in Italy(nie wiem jaki rocznik, stawiam na okolice 2005/07), Gearne model Elips. Wiem, że na bank jest to model sprzed paru lat. Jednak za mniej jak 150zł nowe buty, to wg mnie dobra okazja. A butki wyglądają tak(zdjęcia z aukcji):

Gearne Elipse od frontu © wasp91zg


Gearne Elipse boczek © wasp91zg


Gearne Elipse tyłeczek © wasp91zg


Gearne Elipse spód © wasp91zg


Do tego w pracy kurier dostarczy pedała Look KeO Easy i wieczorem czeka montaż zestawu ^^ No i... Tak sobie uświadomiłem, że dziś był ostatni dzień jak przekręcałem pedała między rowerami :)


Kategoria 4fun, sprzęt

do i z pracy

  • DST 9.67km
  • Czas 00:27
  • VAVG 21.49km/h
  • VMAX 44.50km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • Kalorie 198kcal
  • Sprzęt Biała Dama
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 4 lipca 2013 | dodano: 05.07.2013

Dojazd do pracy, z przejazdem przez PM Rider. Znów udane zakupy w tym punkcie i serdecznie polecam to miejsce każdemu z wro. Nie mają cen z kosmosu i praktycznie wszystko dostępne od ręki. Tym razem w moim przypadku wybór padł na bloki do Quartz'ów. Zmieniłem z standardowych 15' kąta wypięcia na 20'. Może będzie sztywniej trzymało. Po zakupach praca, bagatela 9h na stojąco. Jednak siły dodaje to, że kurier nowe KeO dostarczy mi akurat do pracy, hiah :)
Także po pracy czeka montażing nowych rzeczy. Normalnie czuję się jakbym sobie zrobił taką małą gwizdkę w środku lata :)


Kategoria 4fun, sprzęt

test nowego napędu

  • DST 12.05km
  • Teren 10.30km
  • Czas 00:37
  • VAVG 19.54km/h
  • VMAX 37.30km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • HRmax 152( 76%)
  • HRavg 122( 61%)
  • Kalorie 343kcal
  • Podjazdy 75m
  • Sprzęt Biała Dama
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 6 czerwca 2013 | dodano: 07.06.2013

Krótki test na nowo poskładanego napędu. Zmiana z 3x9 na 2x9, w zestawieniu korby 36T-22T. Nowy blat Shimano 36T wykonany ze stali, budżetowo, ale na razie to na próbę weszło. Do tego nowy łańcuch(downgrade do HG53) i kółeczka przerzutki(stare stanęły po DCR), odpowietrzone(zapowietrzony wciąż tył) hamulce i kapeć w czasie jazdy + gleba przez gałązkę i uślizgujące się przednie koło.
Ogólnie napęd działa fajnie i na chwilę obecną spełnił pokładane w nim oczekiwania. Zobaczymy jak się sprawdzi w boju na BM Głuszyca już w sobotę.

Nowy blat © wasp91zg


Nowe zestawienie napędu już zmontowane © wasp91zg

/1058471


Kategoria sprzęt, trening