Kwiecień, 2013
Dystans całkowity: | 1001.50 km (w terenie 234.11 km; 23.38%) |
Czas w ruchu: | 42:40 |
Średnia prędkość: | 23.47 km/h |
Maksymalna prędkość: | 51.80 km/h |
Suma podjazdów: | 4524 m |
Maks. tętno maksymalne: | 190 (95 %) |
Maks. tętno średnie: | 177 (88 %) |
Suma kalorii: | 34193 kcal |
Liczba aktywności: | 24 |
Średnio na aktywność: | 41.73 km i 1h 46m |
Więcej statystyk |
trening - szosa
-
DST
59.25km
-
Czas
01:47
-
VAVG
33.22km/h
-
VMAX
46.20km/h
-
Temperatura
20.0°C
-
HRmax
184( 92%)
-
HRavg
165( 82%)
-
Kalorie 1670kcal
-
Podjazdy
212m
-
Sprzęt RoadRunner [emerytowany - na sprzedaż]
-
Aktywność Jazda na rowerze
Więc tak... Nie żałuję, że nie poszedłem na projekt z TMMów, na który nic nie umiałem. Za to bardzo dobrze mi z tym, że poszedłem na rower. W sumie to miało to być "Czwartkowe Road Classico Wrocław", ale temat został odwołany. Więc napalony na to, postanowiłem sam sobie takie coś zafundować. Jechało się świetnie, noga odpoczęła z dala od siodełka przez ten jeden dzień. Choć najświeższa nie była po 6h stania w pracy... Niemniej dobrze podawała :) Najlepsze w dzisiejszej jeździe było słońce!!! I nie wiem czy to ono mnie tak naładowało, czy zwyczajnie organizm odpoczął od roweru...? Choć miałem jeszcze dylemat czy nie wrócić się na zajęcia. No i wątpliwości wzięły górę w Pasikurowicach. Ale dojeżdżając do pola golfowego przez myśl przeszło mi:
"cholera. raz się żyję i jeszcze będę mieć na te wszystkie obowiązki czas, a już teraz mam ich czasem stanowczo dość. czasem przecież można robić to, co sprawia przyjemność i satysfakcję, żeby po wszystkim móc się uśmiechnąć, do jasnej... urwa mać"
I zawróciłem, na Trzebnicę. Głowa przestała przeszkadzać w jeździe, wręcz poczułem się lżej. Chwilę później doszedłem jednego gościa na szosowym KTMie, który jechał w przeciwnym kierunku. Wziąłem go za siebie i przewiozłem do Trzebnicy i z powrotem. W drodze powrotnej już wymiękał na podjazdach i na szczytach trochę na niego czekałem, ale to nie był problem :) Ważne, że dało się "jechać z kimś". Choć po zmianach jechałem sam ze sobą. Ale na koniec miłe pożegnanie i podziękowanie. Bo już podczas wspólnej jazdy usłyszałem, że dobre tempo mam :) Ależ takie słowa motywują, zwłaszcza jak wypowiada je ktoś spotkany pierwszy raz i zupełnie obcy ^^
I tak po dzisiejszej jeździe mnie naszło, że... Może da się więcej wycisnąć, nie tyle na rowerze, co w ogóle "w życiu", ale zwyczajnie zmieniając podejście. I przestać robić coś, bo trzeba. Tylko zacząć robić to co się CHCE. I chyba tak jest najzdrowiej i najlepiej dla samego siebie. Dziwnie filozoficznie wyszło na koniec, ale czasem można.
A ten widok, zaraz po zatrzymaniu się pod blokiem, dodatkowo spowodował, że na twarzy był uśmiech :)hipsterskie zdjęcie kiery :P
© wasp91zg
/1058471
Kategoria trening
trening - szosa
-
DST
54.37km
-
Czas
01:49
-
VAVG
29.93km/h
-
VMAX
44.10km/h
-
Temperatura
12.0°C
-
HRmax
187( 93%)
-
HRavg
163( 81%)
-
Kalorie 1667kcal
-
Podjazdy
198m
-
Sprzęt RoadRunner [emerytowany - na sprzedaż]
-
Aktywność Jazda na rowerze
Poranne przekręcenie na dobry początek dnia. Niestety w nogach po treningu, a nawet podczas, dało się odczuć poprzednie. Teraz troszkę odpoczynku i w czwartek/piątek znów w siodełko. A w niedzielę... Pierwszy, wyczekiwany z utęsknieniem start - maraton w Dolsku.
/1058471
Kategoria trening
trening - XC (OTMTB)
-
DST
24.43km
-
Teren
10.50km
-
Czas
01:31
-
VAVG
16.11km/h
-
VMAX
42.00km/h
-
Temperatura
17.0°C
-
HRmax
187( 93%)
-
HRavg
158( 79%)
-
Kalorie 1327kcal
-
Podjazdy
117m
-
Sprzęt Biała Dama
-
Aktywność Jazda na rowerze
Trening na Górce Skarbowców w Otwartym Treningu MTB. Ciekawa miejscówka i świetna atmosfera. Jedyna bolączka to wciąż brak pewności na rowerze górskim. Jeszcze parę kilometrów mi brakuje do złapania odpowiedniej ogłady na nim. Ale czego się spodziewam mając za sobą dopiero 2 wyjścia "w teren".
/1058471
Kategoria 4fun, trening
trening - szosa
-
DST
74.26km
-
Czas
02:24
-
VAVG
30.94km/h
-
VMAX
49.00km/h
-
Temperatura
16.0°C
-
HRmax
190( 95%)
-
HRavg
166( 83%)
-
Kalorie 2266kcal
-
Podjazdy
329m
-
Sprzęt RoadRunner [emerytowany - na sprzedaż]
-
Aktywność Jazda na rowerze
Co tu dożo pisać... Sezon na opalanie łydki uważam za otwarty :D Pogoda baja, normalnie baja. I chyba nie pomylę się stwierdzając, że czas najwyższy.
Rano odpuściłem dojazd rowerem do pracy, żeby trochę posiedzieć i dać odsapnąć nogom. Tym bardziej, że czułem jeszcze trochę dzień poprzedni w nich. W pracy... Cóż sporo się irytowałem. Wręcz za dużo. Muszę zacząć na chłodno podchodzić do pewnych rzeczy, bo nie wyrobię... Po pracy powrót również w MPK "na wygodnie". Ale po pracy, widząc co się dzieje na dworze i mając w myślach kilka chwil w siodełku. Uśmiech sam się cisnął na twarz. I tak zaliczyłem małego fail'a, bo wyskoczyłem jak filip z konopi na krótko-krótko i zaraz wróciłem do mieszkania po bluzę. Później... Cóż, po opuszczeniu miasta było tak: słoneczko, lekki wiaterek(delikatnie WMORDEWIND z początku), śpiew ptaków i szum opon na suchym asfalcie :) Noga fajnie podwała, pomimo porannego stanu. Jednak dwa razy podgryzły mnie typowe zmęczeniówki na podjazdach przed trzebnicą jak stawałem w korby. Źle. Niemniej, było fajnie. Choć pewnie musiałem mieć idiotyczny wyraz twarzy, bo zdawało mi się że się uśmiecham jednak pewnie miałem grymas zmęcznia wymalowany. W połączeniu... Nie jestem w stanie sobie wyobrazić połączenia. A czymś miłym było to, że cisnąc podjazdy "bardziej strome" w korbach ponad 20kmh, kierowcy zwalniali przy mnie i zerkali z uśmiechem. To samo miało miejsce na wypłaszczeniach gdzie można cisnąć spokojnie ponad 35kmh. Miłe, choć nie do końca to rozumiem...
No i żeby nie było tak idealnie... To zgubiłem się. Znów. Do tego w trzebnicy :| Nie ma to jak nie zauważyć jebitnego zielonego znaku z napisem "Długołęka"...
/1058471
A rano jakoś naszło mnie na stary, ale bardzo jary kawałek i nie chce odpuścić.
Kategoria trening
trening - szosa
-
DST
42.10km
-
Czas
01:26
-
VAVG
29.37km/h
-
VMAX
46.50km/h
-
Temperatura
14.0°C
-
HRmax
178( 89%)
-
HRavg
153( 76%)
-
Kalorie 1181kcal
-
Podjazdy
128m
-
Sprzęt RoadRunner [emerytowany - na sprzedaż]
-
Aktywność Jazda na rowerze
Pierwszą część jechało się spoko, bo wiatr pomagał. Baa... Nawet udało mi się wyprzedzić skutrzystę i trzymać go za sobą przez jakiś kilometr :P Jak odpuściłem i mnie mijał, nie omieszkałem spojrzeć na niego z dużym bananem na twarzy. Za to to co rysowało się jemu pod kasiekm... BEZCENNE :D Ale powrót niestety słabo. Coś nogi już odczuły dystans z dziś, do tego WMOREDEWIND robił swoje. Dobrze to widać na wykresie jak od 22km spadła prędkość :/
Ale jakby nie patrzeć pękła pierwsza 100 w tym roku^^ Może i na dwa razy, dwa rowery i z przerwą na obiad. Ale zawsze!
/1058471
Kategoria trening
wf - rowery górskie
-
DST
66.62km
-
Teren
16.50km
-
Czas
03:53
-
VAVG
17.16km/h
-
VMAX
48.60km/h
-
Temperatura
13.0°C
-
HRmax
182( 91%)
-
HRavg
145( 72%)
-
Kalorie 2921kcal
-
Podjazdy
485m
-
Sprzęt Biała Dama
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wf z PWr w lasku bukowym w Trzebnicy. Ogólnie wyjazd fajny. Pogoda przednia, ani kropelki z zapowiadanych opadów, i miejscówka niczego sobie(polecam każdemu z okolic wrocka). Trochę sztywnych podjazdów i ciekawych, budzących respekt zjazdów dopóki się ich nie zjechało. A i ludzie też spoko, miła atmosferka i całkiem spoko sobie dawali radę. Serce tylko mnie zabolało przy pokonywaniu pierwszych kałuż, później już lajcik. Jakby nie było, pierwsze błotne ślady sezonu 2013 zaliczone i jak to dobrze jest wrócić.we ciapki :)
© wasp91zg
Ogólnie nie ujechałem się za bardzo i nie było większych problemów na podjazdach. Choć nie powiem, że po sztywniejszym podjeździe czułem łydkę. Ale najgorsze i coś co daje do myślenia, to fakt, że na zjazdach nie czułem się jeszcze zbyt pewnie... Także lekcja jest prosta... Więcej XC, bo przepadnę technicznie. Do tego na zakończenie zaliczony podjazd 14% w Radłowie i powrót na spokojnie w towarzystwie WMORDEWINDu, i spoko ludzi. Niestety nie pojawię się na niedzielnym wf'ie, bo praca mnie uziemiła. A ciekaw jestem co to na górce skarbowców będzie się działo. Cóż... Pewnie się przekonam na OTMTB w poniedziałek :)
A poza wf'owym wypadem dziś jeszcze popołudniowy trening na szosie.
Traska z dziś. Szkoda, że po postojach na których czekało się aż się grupa zjedzie zdarzało mi się zapomnieć uruchomić GPS :|
/1058471
Kategoria 4fun, trening
reanimacja szosówki
-
Sprzęt RoadRunner [emerytowany - na sprzedaż]
-
Aktywność Jazda na rowerze
Hmm... Wczoraj o 9 zabiłem przerzutkę, albo ona popełniła samobójstwo... Sam nie wiem. Było nie było, przestała działać, o. Niemniej, dziś już wszystko hula^^ W teorii na stojaku, ale wkrótce sprawdzę w terenie. Najlepsze, że wszystko tak szybko się załatwiło, bo z dnia na dzień. Jakby nie było w 24h doszła do mnie przerzutka z Wa-wy i po niecałych 40h już wszystko było orajt.Campy MIRAGE
© wasp91zg
Jednak na samym montażu przerzutki i regulacji, wymiana linki, pancerza i cała ta otoczka się nie skończyło. Jeszcze metodą domową było trzeba koło naprostować, bo jednak po szprychach trochę poszło. I w tym momencie się cieszę, że korpus w XENONie wykonany był z plastiku, który zwyczajnie się poddał. Strach pomyśleć co by aluminium zrobiło... A że przerzutka jest, to jutro pewnie pierwszy test terenowy będzie:) Jedno co mnie przeraziło, to problemy(których wcześniej nie doświadczyłem) z doborem długości łańcucha :| Ale po odpowiednim docinaniu, wszystko już OK. Przerzutka w ekstra stanie, jednak wymieniłem w niej kółka ze camp'owych ślizgówek na normalnie łożyskowane BBB, które miałem w XENONie. No i RoadRunner wciąż pozostaje "shimanless", w większości :P
Zmiany po reanimacji:
- przerzutka tył: Campagnolo XENON > Campagnolo MIRAGE
- łańcuch: Shimano CN-HG73 > Shimano CN-HG53
- linka: Campagnolo > Alhoga
- pancerze(fragment): Campagnolo > ACCENT
Ogólnie chyba bilans wychodzi ujemny... Ale cieszy fakt, że wszystko jest sprawne, wbrew pozorom, niedużym kosztem.
No i przy okazji pozbyłem się fatalnie wyglądającego 2cm komina nad mostkiem. Rowerek zyskał trochę na "agresji". Jeśli o takiej w przypadku ACCENTa z napędem 2x9[46x14] można powiedzieć :P
Kategoria sprzęt
trening - szosa
-
DST
1.69km
-
Czas
00:04
-
VAVG
25.35km/h
-
VMAX
49.80km/h
-
Temperatura
10.0°C
-
HRmax
178( 89%)
-
HRavg
135( 67%)
-
Kalorie 47kcal
-
Sprzęt RoadRunner [emerytowany - na sprzedaż]
-
Aktywność Jazda na rowerze
Super pogoda to i jazda super :) Dopóki nie urwie się przerzutki ruszając na światłach... Całe szczęście, że stało się to we wrocku, a nie w okolicy trzebnicy gdzie się udawałem. Cóż powiedzieć, shit happens :| No i kolejna złota myśl: przerzutki z kompozytowym korpusem nie są najlepszą opcją. Choć może i ten korpus zapobiegł wyrwaniu haka i uszkodzeniu szprych? Jakby nie było fajny spacer sobie rano zrobiłem i zamiast planowych 50-60km wyszło bagatela... 1.69km:] Krótkie podsumowanie:
- urwana przerzutka
- zerwana linka
- zdruzgotany łańcuch
- zmielony pancerz
A wygląda to tak:dobranoc XENONie
© wasp91zg
Jednak dziś już wszystkie, prawie, rzeczy potrzebne do reanimacji mam. Pozostało poczekać na nową(używaną) przerzutkę, dziś już wysłaną. Także XENONa zastąpi Campa MIRAGE :) Mam nadzieję, że uda się to jeszcze w tym tygodniu poskładać wszystko...
/1058471
Kategoria sprzęt, trening
trening - szosa
-
DST
72.66km
-
Czas
02:23
-
VAVG
30.49km/h
-
VMAX
46.70km/h
-
Temperatura
4.0°C
-
HRmax
180( 90%)
-
HRavg
167( 83%)
-
Kalorie 2277kcal
-
Podjazdy
340m
-
Sprzęt RoadRunner [emerytowany - na sprzedaż]
-
Aktywność Jazda na rowerze
Noga dobrze podawała, głowa też współpracowała. Jedynie pogoda nie była najfajniejsza, dość mam już szarości i chłodu... Do tego wiatr za bardzo nie pomagał, bo był mieszanką wmordę wiatru z bocznym wiatrem. Jednak w przyszłości jazda z "niesprzyjającymi wiatrami" korzystnie odbije się na wynikach.
/1058471
Kategoria trening
trening - szosa
-
DST
56.90km
-
Czas
01:53
-
VAVG
30.21km/h
-
VMAX
44.90km/h
-
Temperatura
8.0°C
-
HRmax
188( 94%)
-
HRavg
162( 81%)
-
Kalorie 1712kcal
-
Podjazdy
190m
-
Sprzęt RoadRunner [emerytowany - na sprzedaż]
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po porannej zmianie w pracy przyszedł czas trochę pokręcić. Ech... W miarę do zniesienia wiatr, przeważnie równe asfalty i widok fałdek z gdzie nie gdzie zalegającym śniegiem... Do tego szum opon, słońce i wrażenie, że się leci... Czy potrzeba czegoś innego żeby uśmiech sam się nie pojawił na twarzy? NIE! No może brak śniegu, trochę więcej zieleni i możliwość złapania kolarskiej opalenizny... Ale po ostatnich kilku tygodniach, dziś było wręcz cudownie na przekręcenie :)
Szkoda tylko, że moja słaba znajomość topografii okolic wrocka dała o sobie znać i nie wyszło choć trochę tak, żeby nie zaliczać całości dwukrotnie. Następnym razem może się uda lepiej trasę zaplanować.
Tak czy siak. Jazda przednia, pomimo porannej zmiany i przestanych przeszło 5h. Noga fajnie podawała, kadencja równiutka, większych problemów nie zauważyłem.
/1058471
Kategoria trening