wasp91zg prowadzi tutaj blog rowerowy

Keep calm & ciśnij watów

Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2012

Dystans całkowity:543.27 km (w terenie 303.38 km; 55.84%)
Czas w ruchu:24:53
Średnia prędkość:21.83 km/h
Maksymalna prędkość:52.38 km/h
Suma podjazdów:96 m
Maks. tętno maksymalne:187 (93 %)
Maks. tętno średnie:181 (90 %)
Suma kalorii:20550 kcal
Liczba aktywności:22
Średnio na aktywność:24.69 km i 1h 07m
Więcej statystyk

trening - szosa

  • DST 27.01km
  • Czas 00:51
  • VAVG 31.78km/h
  • VMAX 52.38km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • HRmax 184( 92%)
  • HRavg 162( 81%)
  • Kalorie 766kcal
  • Sprzęt Biała Dama
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 14 września 2012 | dodano: 16.09.2012


Kategoria trening

trening - XC

  • DST 34.68km
  • Teren 32.12km
  • Czas 01:43
  • VAVG 20.20km/h
  • VMAX 40.40km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • HRmax 174( 87%)
  • HRavg 163( 81%)
  • Kalorie 1570kcal
  • Sprzęt Biała Dama
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 11 września 2012 | dodano: 13.09.2012


Kategoria trening

rekreacyjnie - K2 i okolice

  • DST 25.50km
  • Teren 22.45km
  • Czas 01:15
  • VAVG 20.40km/h
  • VMAX 48.87km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • HRmax 146( 73%)
  • HRavg 129( 64%)
  • Kalorie 756kcal
  • Sprzęt Biała Dama
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 9 września 2012 | dodano: 11.09.2012


Kategoria 4fun, trening

trening - szosa

  • DST 26.93km
  • Czas 00:51
  • VAVG 31.68km/h
  • VMAX 38.69km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • HRmax 178( 89%)
  • HRavg 163( 81%)
  • Kalorie 780kcal
  • Sprzęt Biała Dama
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 9 września 2012 | dodano: 09.09.2012

Szybki trening na asfalcie. Początkowe i końcowe 3km przejechane w spacerowym tempie. Cała reszta przekręcona na szybko na przyzwoitej kadencji. Tu całkiem miłe zaskoczenie, bo kolejny już dzień noga całkiem ładnie podaje, nastawienie i samopoczucie też dobre. Ale też jest i dylemat, czy w sobotę jechać na BM do polanicy...
A popołudnio z ciekawości MŚ w XCE :)


Kategoria trening

trening - XC

  • DST 28.74km
  • Teren 26.12km
  • Czas 01:37
  • VAVG 17.78km/h
  • VMAX 45.92km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • HRmax 179( 89%)
  • HRavg 164( 82%)
  • Kalorie 1483kcal
  • Sprzęt Biała Dama
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 8 września 2012 | dodano: 09.09.2012

Początek dnia na sportowo. Znaczy się wciągałem sport, bo od rana można było cieszyć oko wyczynami zawodowców w Mistrzostwach Świata XCO. Na pierwszy ogień kobiety i wielki podziw dla Evy Lechner za wytrwałość. Po tylu i takich dzwonach dojechać do mety, to już coś. Ale niestety komentarz, ten polski komentarz, przyprawiał o zawrót głowy. Przyznać muszę, że dowiedziałem się wielu nowych i bardzo interesujących rzeczy oglądając transmisję dzięki TVP :/ Cóż, nie można mieć wszystkiego i nie mogli zaprosić do studia kogoś, kto się zna na rzeczy i w tym momencie nie startuje z różnych powodów, np. Maję Włoszczowską... Do tego wyścig pań, był troszkę monotonny.
Już lepiej było, jeśli chodzi o wyścig panów. Tam się coś działo przez cały czas. No może upadków nie było tyle albo realizator ich nie pokazywał, ale przetasowania były i to zaskakujące. Podium zajęte przez Szwajcarów, w tym dwóch braci, budzi respekt do nacji. A i komentarz zacny, bo dużo fajnych kruczków mówił Bart Brentjens. Co by nie było gość, który wie, z czym to się je.
Tak czy inaczej do 16 łykałem na monitorze ludzi na rowerach, a później przyszła pora na trening. Na marginesie, udało się przesiedzieć w domu, bez wyrzutów sumienia, nieprzyjemną deszczową porę. No i mi też się udało, praktycznie idealnie wstrzelić w pogodę, pod koniec tylko delikatnie pokropiło.
Więc pierwsze, co zauważyłem po wyjściu, to brak strzelania i stuków podczas pedałowania! Wreszcie! Druga sprawa, świetnie się kręciło. Już od bardzo dawna nie miałem tak przyjemnej i udanej jazdy. Dało się wejść w odpowiedni rytm i bez zająknięcia mocno przepracować cały trening. No prawie... Bo jeden dzwon był:/ Koło się uślizgneło i się trochę polatało, potłukło i powyrywało parę rzeczy z ziemi... Cóż, bywa i tak.

Do tego ogarnąłem fajny film na YT i pewnie jest to już skamielina. Jednak świetnie wygląda, konkretna ścieżka dźwiękowa i cytat na samym początku są czymś, co urzeka ;)


Kategoria trening

trening - XC

  • DST 14.72km
  • Teren 12.10km
  • Czas 00:49
  • VAVG 18.02km/h
  • VMAX 40.40km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • HRmax 182( 91%)
  • HRavg 145( 72%)
  • Kalorie 612kcal
  • Sprzęt Biała Dama
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 7 września 2012 | dodano: 09.09.2012

Jak nie urok to... Kapeć:/ Wreszcie dobrze się jechało, do czasu, kiedy usłyszałem złowieszczy "syk" wydobywający się z tylnego koła. W tym momencie wiedziałem, że już pozamiatane i czeka mnie 4km spacer do domu:/ Bywa... Za to wieczorem w planach wymiana suportu i może wreszcie pozbędę się uciążliwego strzelania podczas pedałowania.


Kategoria trening, sprzęt

trening - XC

  • DST 19.69km
  • Teren 17.23km
  • Czas 01:20
  • VAVG 14.77km/h
  • VMAX 40.40km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • HRmax 139( 69%)
  • HRavg 127( 63%)
  • Kalorie 797kcal
  • Sprzęt Biała Dama
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 6 września 2012 | dodano: 07.09.2012

Więc tak... Trening wyglądał w sposób następujący. Najpierw była rozgrzewka(a właściwie coś a'la rozgrzewka), po czym wróciłem do domu... Ale po kolei. Standardowo w czwartkowe popołudnie pojechałem na kili na trening z klubem. Jak to zazwyczaj ma miejsce, trening zamiast rozpocząć się o 17, zaczął się z jakąś 30min obsuwką. Bywa. Ale żeby tego było mało zostałem "zaszczycony" możliwością, właściwie to obowiązkiem, pilnowanie żaków. I w tym momencie plan i chęć wykonania intensywnego treningu szlag trafił. Więc znaczą cześć przejeździłem za młodymi, co jakiś czas dając im pewne rady w związku z jazdą. Dodatkowo w grupie pojawił się kolejny młody chłopaczek Michał, który chyba był drugi raz na treningu i nie do końca ogarniał, co i jak. Zwłaszcza jak się do niego mówiło, co ma robić z przełożeniami. Ale cierpliwość i ilość czasu poświęcona na ciągłe powtarzanie mu tego samego popłaciła i pod koniec zaczął łapać, o co chodzi. Chociaż chyba trochę za bardzo go zajechałem, bo pod koniec ledwo stał. Cóż, im więcej łez i krwi na treningu, tym więcej radości po wyścigu. Po oficjalnym zakończeniu części z młodymi dostałem przyzwolenie na dołączenie do grupy. I... I przejechałem z nimi dwa kółka... Nawet się nie spociłem :/ Na koniec też dziwny sprawdzian, a w zasadzie to ok. 100m sprintu i wtoczenie się na górkę, powtórzone 3 razy... Później powrót do domu. Teraz nie wiem jak się na to zapatrywać. Czy był to stracony czas na treningu? Raczej nie, bo pomogłem coś młodym(tak mi się wydaje). Czy nie lepiej się postawić i przestać robić za niańkę? Raczej tak, bo sezon jeszcze trwa, a zostało kilka startów i o formę dbać trzeba. Dość to niejednoznaczne...


Kategoria trening

trening - XC

  • DST 37.50km
  • Teren 34.10km
  • Czas 01:58
  • VAVG 19.07km/h
  • VMAX 40.40km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • HRmax 169( 84%)
  • HRavg 152( 76%)
  • Kalorie 1596kcal
  • Sprzęt Biała Dama
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 5 września 2012 | dodano: 07.09.2012

Koncentracjo wróć! Nie wiem, co się dzieje, ale zaczyna mnie to dobijać, że nie mogę się skupić dosłownie na niczym podczas jazdy... Idiotyczne błędy, przestrzeliwanie zakrętów, zbyt wczesne/późnie dohamowania i brak panowania przy uślizgujących się oponach. Sporo tego i żadna z tych rzeczy nie powinna mieć normalnie miejsca, tym bardziej powinienem zwracać uwagę na ślizgające się przednie koło, bo uślizgi na łysej oponie kończą się w wiadomy sposób :/ I tak też jeden uślizg się zakończył, piękną glebą. Całe szczęście, że na małej prędkości i skończył się tylko zabrudzeniem koszuli i przetarciem ramienia :/ Ale jakoś udało się przejeździć trening, choć nic konkretnie się zrobiło. Lipa na maksa.


Kategoria trening

trening - XC

  • DST 35.32km
  • Teren 31.33km
  • Czas 01:46
  • VAVG 19.99km/h
  • VMAX 41.13km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • HRmax 178( 89%)
  • HRavg 166( 83%)
  • Kalorie 1654kcal
  • Sprzęt Biała Dama
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 3 września 2012 | dodano: 04.09.2012

Ot przejeżdżone na K2 przy całkiem dobrej pogodzie, no mogłoby być trochę więcej słońca, ale i tak było dobrze :) Trening... No właśnie. Chciałem zrobić coś efektywnego i jak to ostatnio dość często bywa... Nie wypał. Począwszy od tego, że nie wiem co się stało z moją koncentracją, kończąc na tym, że znów miałem uczucie pełnego żołądka :/ Ale uparłem się, że przejeżdżę i powalczę z podjazdami, dosłownie. Łyse opony jakoś ani na podjeździe, ani na zjeździe nie pomagają. Fakt, że idzie w technikę i pewien dreszczyk emocji są miłymi akcentami, jednak czasem ten dreszczyk jest zbyt dobitny... Ale do końca sezonu pohulam na wysłużonych już treningowych BARRO. No i kolejny już raz utwierdziłem się w słuszności posiadania tarczowych hebli. Powód dość prosty... Mało co nie przejechałem po beztrosko biegającym chłopaczku przy kili :/ Całe szczęście, że nic się nie stało. Teraz tylko chwila odpoczynku, ponowny trening i konieczność zmiany diety, bo zaczyna mnie drażnić jazda "będąc sytym"...

No i podzielę się czymś co mnie rozłożyło na łopatki... Bo ile ekip PROTOURowych byłoby zdolnych do czegoś takiego :P Tym bardziej podczas jednego z najtrudnieszych wyścigów jakim jest Vuelta a España. Jednym słowem genialne, a przy okazji rozkłada widok ludzi bawiących się tym, co w życiu kochają najbardziej ;)


Kategoria trening

w pogoni za...

  • DST 6.54km
  • Czas 00:23
  • VAVG 17.06km/h
  • VMAX 35.56km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Kalorie 129kcal
  • Sprzęt Biała Dama
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 2 września 2012 | dodano: 03.09.2012

Chyba jedyne, co pasuje do uzupełnienia tytułu to SZCZĘŚCIEM. Bo jak można inaczej ująć miłą, acz niespodziewaną wizytę. Fakt, że najpierw nie było kolorowo, ale to inna bajka niezwiązana z wydarzeniem. Nie przytoczę dokładnie, co to było, ale sens podobny do "ja idę pobiegać po wałach, a Ty mnie goń" i pobiegła... Zupełnie nie gotowy, szybko zawinąłem do mieszkania, ogarnąłem siebie rower i lampkę, bo niestety po 21 już jest dość ciemno:/ No i hej na wały. Cóż nie udała mi się pogoń i w sumie w ramach poszukiwań objechałem całą trasę biegową między mostami warszawskimi, a trzebnickim... Mając czarne myśli zadzwoniłem i okazało się, ze się minęliśmy. Po telefonie już do tego nie doszło i odnalazłem zgubę, by później spokojnym tempem wrócić na miejsce startu. I muszę przyznać, że choć jazda po zmroku na pełnej prędkości w nieoświetlonym miejscu, do najmilszych nie należy, to cieszę się ogromnie, że ją odbyłem i nagroda była bezcenna :)


Kategoria 4fun