wasp91zg prowadzi tutaj blog rowerowy

Keep calm & ciśnij watów

Wpisy archiwalne w kategorii

zawody

Dystans całkowity:2051.40 km (w terenie 1720.50 km; 83.87%)
Czas w ruchu:107:31
Średnia prędkość:19.08 km/h
Maksymalna prędkość:68.50 km/h
Suma podjazdów:26457 m
Maks. tętno maksymalne:192 (98 %)
Maks. tętno średnie:184 (96 %)
Suma kalorii:83635 kcal
Liczba aktywności:76
Średnio na aktywność:26.99 km i 1h 24m
Więcej statystyk

III edycja AZS MTB Cup - Wierchomla - rozgrzewka

  • DST 2.59km
  • Teren 2.59km
  • Czas 00:42
  • VAVG 3.70km/h
  • VMAX 32.90km/h
  • HRmax 171( 85%)
  • HRavg 143( 71%)
  • Sprzęt Biała Dama
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 17 sierpnia 2013 | dodano: 20.08.2013


Kategoria trening, zawody

III edycja AZS MTB Cup - Wierchomla - start

  • DST 10.38km
  • Teren 10.38km
  • Czas 01:00
  • VAVG 10.38km/h
  • VMAX 35.60km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • HRmax 188( 94%)
  • HRavg 181( 90%)
  • Kalorie 1093kcal
  • Podjazdy 588m
  • Sprzęt Biała Dama
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 17 sierpnia 2013 | dodano: 20.08.2013

Jak to w serii AZS MTB Cup, organizacja była na wysokim poziomie. Szkoda tylko, że frekwencja nie dopisała. Niewiadomą po dwóch poprzednich edycjach była pętla. Mogła być bardzo ciekawa jak w Zieleńcu albo z kategorii tych, które chce się jak najszybciej zapomnieć jak w Kluszkowcach. Okazała się znaleźć gdzieś pomiędzy rewelacją, a tragedią. Samo umiejscowienie rundy zapowiadało ciężkie ściganie. Pętla poprowadzona w górę i dół po stoku narciarskim zapowiadała trasę wymagającą kondycyjnie. Jednak zjazd poprowadzony fragmentem trasy do DH dodatkowo z zrobionymi ciasnymi agrafkami w szybkich jej fragmentach, dawał frajdę i nie pozwalał ani na chwilę odpuścić. Dodatkowo start w południe przy bezchmurnym niebie i tylko z koło 15m fragmentem w cieniu na szczycie zapowiadał nie lada przeprawę. Do startu zostałem wyczytany jako drugi zawodnik, także miałem przywilej startu z pierwszej linii. Jednak wciąż była świadomość tego, że za moimi plecami jak i w tej samej linii stoją gotowi do walki mocni zawodnicy. Po gwizdku sędziego rozpoczęło się ściganie. Mimo tego, że od startu pięliśmy się w górę stoku tempo było mocne i stawka szybko się rozciągnęła. Pierwszy podjazd starałem się jechać możliwe mocno, ale wciąż nie zapominając o tym, żeby nie przepychać pedałów nadmiernie siłowo. Dzięki równej i mocniej jeździe po pokonaniu pierwszego podjazdu(przyp. i pierwszej połowy pętli) znajdowałem się w okolicy 2-3 miejsca w kategorii. Przed rozpoczęciem zjazdu wyprzedził mnie zawodnik z KS Luboń Skomielna Biała tym samym spadając na 4 miejsce. Zjazd pokonywałem trochę zbyt zachowawczo i rywal mi uciekł. Jednak na początku 2 rundy zbliżyłem się do zawodnika z WKK, który miał chwilowe problemy ze sprzętem, w ostateczności mijając go na szczycie i wracając na 3 miejsce. Przez kolejne 2 okrążenia utrzymywałem się przed nim, jednak na początku 5 pętli straciłem pozycję. Nie dając za wygraną w połowie podjazdu doszedłem do niego i minąłem go. Niestety zabrakło sił na stworzenie jakiejkolwiek przewagi i wjeżdżając na zjazd minął mnie i uciekł. Znów zbyt zachowawczo pokonany zjazd, poskutkował utratą cennych sekund. Ostatnie okrążenie pokonałem na przeżycie, kompletnie brakło sił do nawiązania jakiejkolwiek walki, do tego doszła masa błędów i przestrzelonych zakrętów na zjeździe ostatecznie przecinając kreskę jako 6 zawodnik i 4 w U-23 oraz klasyfikacji AZS. Po wyścigu pozostaje jednak niedosyt, bo wystarczyło tylko trochę bardziej się „zagiąć” i mógłbym wskoczyć na podium. Jednak czasy poszczególnych okrążeń były równe i średnie tętno było niewiele niższe od maksymalnego, także niewiele więcej mógłbym wycisnąć. Świetny wyścig pojechali Patryk, Rafał i Łukasz dominując w nim bezapelacyjnie. Gratulacje Panowie! Bez wątpienia pozostaje również fakt, jak wiele zawdzięczaliśmy podczas tego startu sprawnej obsłudze na bufecie, która pomimo palącego słońca przez cały czas niestrudzenie podawała bidony, żele i wodę do polewania. Wielkie dzięki dziewczyny! Również gratulacje dla Basi, która świetnie sobie poradziła z tą piekielnie trudną górą w ostateczności stając na podium w każdej interesującej ją kategorii!
W liczbach wygląda to następująco:
Czas: 1:01:01
U-23 Mężczyzn: 4
AZS Mężczyzn: 4
P.S. Mimo wszystko zdobycie drużyną pucharu było satysfakcjonujące :)


Kategoria XCO, zawody

Świdnica Grand Prix MTB - rozgrzewka

  • DST 12.14km
  • Teren 2.60km
  • Czas 00:33
  • VAVG 22.07km/h
  • VMAX 45.00km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • HRmax 172
  • HRavg 141( 70%)
  • Kalorie 403kcal
  • Podjazdy 11m
  • Sprzęt Biała Dama
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 15 sierpnia 2013 | dodano: 20.08.2013

Przejazd pętelki i przekręcenie na pobliskiej drodze. Trasa interwałowa z dwoma fajnymi dropami, zapowiada się ciekawie :)


Kategoria trening, zawody

Świdnica Grand Prix MTB - start

  • DST 18.24km
  • Teren 18.24km
  • Czas 01:00
  • VAVG 18.24km/h
  • VMAX 35.50km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • HRmax 186( 93%)
  • HRavg 180( 90%)
  • Kalorie 1069kcal
  • Podjazdy 127m
  • Sprzęt Biała Dama
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 15 sierpnia 2013 | dodano: 20.08.2013

Na starcie stanąłem w 3 rzędzie, wraz z pozostałymi osobami z kategorii. Wiedziałem, że mam 2 poważnych rywali z BodyiCoach Team. Plan był taki, żeby utrzymać im koła. Niestety od startu plan legł w gruzach... Fatalnie stanąłem i osoby przede mną przespały start, a rywale wyrwali do przodu. Musiałem przebijać się z końca stawki po "okrążeniu rozbiegowym". Mijając kolejnych zawodników, po pierwszym okrążeniu byłem gdzieś w okolicy połowy stawki OPEN i miałem przed sobą jednego z zawodników BodyiCoach, a w oddali jechał drugi. Po zjechaniu pierwszego dropa, znalazłem się na kole zawodnika. Niestety drugi z nich już zniknął. Na podjeździe zrzuciłem ząbek niżej i minąłem rywala, również zrywając go. Drugi drop, kolejny podjazd i jazda solo równym tempem. Niewiele dało się zrobić w kwestii dogonienia drugiego z chłopaków. Nie wiedząc który jestem, starałem się jechać ile fabryka dała. Płaskie odcinki pokonywane możliwie szybko na wybijających nierówności, których na polach masa. Podjazdy jechane mocno, nie zapominając o kadencji i zjazdy na których nie dotykało się klamek. Oczywiście nawrotki na śliskiej trawie lub rozsypanej korze wymuszały zachowanie 100% koncentracji. Także dwa spore dropy, które najechane z odpowiednią prędkością dawały mega frajdę i długie loty, wymagały zachowania zimnej krwi. No i oczywiście usłyszenie gdzieś z boku "WOOOW" w czasie Twojego lotu, nakręcało do mocniejszej jazdy :P
W efekcie większość okrążeń wyścigu przejechałem solo, wciąż uważając żeby nie stracić pozycji, a tylko zyskiwać. Do mety dojechałem nie będąc zdublowanym. Co na tak krótkiej pętli, uważam za swój osobisty mały sukces :) No i oczywiście dowożąc z bezpieczną przewagą 2. miejsce w kategorii OPEN!
W liczbach:
Czas: 0:59:48
OPEN: 2


Kategoria XCO, zawody

VII Zielonogórskie Grand Prix MTB Amatorów 2013 - Czerwieńsk - rozgrzewka

  • DST 9.72km
  • Teren 8.85km
  • Czas 00:30
  • VAVG 19.44km/h
  • VMAX 45.70km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • HRmax 168( 84%)
  • HRavg 141( 70%)
  • Kalorie 365kcal
  • Podjazdy 13m
  • Sprzęt Biała Dama
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 11 sierpnia 2013 | dodano: 15.08.2013

Objazd pętelki bez większej spiny. Ogólnie runda lekko pofałdowana z trzema sztajfkami, na których będzie można sporo ugrać.


Kategoria trening, zawody

VII Zielonogórskie Grand Prix MTB Amatorów 2013 - Czerwieńsk - start

  • DST 31.95km
  • Teren 31.96km
  • Czas 01:22
  • VAVG 23.38km/h
  • VMAX 47.10km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • HRmax 182( 91%)
  • HRavg 178( 89%)
  • Kalorie 1437kcal
  • Podjazdy 139m
  • Sprzęt Biała Dama
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 11 sierpnia 2013 | dodano: 15.08.2013

Wyścig, na który składały się 4 pętelki. Po rozgrzewce wiedziałem, że przez większość rundy mogę mieć problemy, bo nie było elementów technicznych ani wymagających podjazdów. Jedynie 3 sztajfy, na których wiedziałem, że coś mogę ugrać. Plan był taki, żeby złapać dobrą grupę i trzymać jej tempo przez większość trasy i forować się na jej czoło na każdej ze sztajfek. Niestety od początku nie było kolorowo. Na pierwszym "głębszym piasku" liznąłem koło, zatrzymałem się i później goniłem grupę. Noga była dobra tego dnia i grupkę udało się dojść już na pierwszej sztajfce, żeby na kolejnej wyjść na jej czoło. Od połowy pierwszego okrążenia już zacząłem dyktować swoje warunki. Widziałem, że część grupy miała problemy z utrzymaniem mojego tempa, co dawało jeszcze więcej sił. Niestety ostatni zjazd przed prostą start-meta pierwszego okrążenia wjechałem trochę zbyt szeroko. Pojechałem tym samym na dwa dropy po miękkim piasku następujące jeden po drugim. Pierwszy zjechałem bez problemu, na drugim niestety nie było tak dobrze. Kolejny już start i kolejny raz wypiął się prawy but. Z pełnym impetem uderzyłem podbrzuszem w tył siodełka i zabrakło mi tchu. Po tym dotoczyłem się do kreski, a tocząc się grupa, której dyktowałem tempo, minęła mnie i odjechała. Miałem na tyle mocny kryzys, że przez myśl przeszło czy się nie wycofać. Nie mogłem oddychać, ledwo ruszałem nogami i do tego ten ból. Ale zacisnąłem zęby i jakoś się toczyłem żółwim tempem. Doszła mnie kolejna grupka, ale szybka kalkulacja w głowie o ile to już miejsc spadłem i skądś pojawiły się dodatkowe siły. Kolejne dwa okrążenia jechałem na 100% uciekając dwóm zawodnikom, którzy minie minęli w chwili kryzysu. Mijając osoby, które odpadły od mojej wcześniejszej grupki, dochodząc na początku ostatniego kółka tam gdzie chciałem być. Usiadłem dwóm zawodnikom na kole i tu pojawił się problem, odcięło mnie. Pogoń przez dwa ponad ośmiokilometrowe okrążenia wypaliła całe gliko z mięśni. Jeden z zawodników skoczył, a ja nie miałem już czym za nim depnąć. Pozostała obrona 3. pozycji. Tak też dojechałem do mety, wściekły na siebie za idiotyczny błąd i tym samym stratę punktów w generalce. Jednak podbudowany tym w jakiej dyspozycji byłem. Bo gdyby nie ta wtopa, to ja bym dyktował przebieg rywalizacji i kto wie jak by się to skończyło. Także uczucia po starcie są dość mieszane. Z jednej strony straszny niedosyt z powodu zajętej pozycji. Z drugiej zaś, podbudowany tym jaką mam dyspozycję, pomimo zaawansowanego już etapu sezonu, oraz faktu przełamania się i ukończenia wyścigu.
Suche dane WYNIKI:
Oficjalny czas: 1:22:05
Czas okrążenia / pozycja:
1) 0:19:57 / 10
2) 0:20:41 / 8
3) 0:20:23 / 8
4) 0:21:04 / 7
Pozycje:
OPEN 7/55
M2 3/15


Kategoria XCO, zawody

Górale na start - Wałbrzych - rozgrzewka

  • DST 10.86km
  • Teren 5.56km
  • Czas 01:11
  • VAVG 9.18km/h
  • VMAX 38.70km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • HRmax 178( 89%)
  • HRavg 142( 71%)
  • Kalorie 861kcal
  • Podjazdy 174m
  • Sprzęt Biała Dama
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 3 sierpnia 2013 | dodano: 07.08.2013


Kategoria trening, zawody

Górale na start - Wałbrzych - start

  • DST 13.61km
  • Teren 13.61km
  • Czas 01:09
  • VAVG 11.83km/h
  • VMAX 39.50km/h
  • Temperatura 31.0°C
  • HRmax 190( 95%)
  • HRavg 182( 91%)
  • Kalorie 1260kcal
  • Podjazdy 274m
  • Sprzęt Biała Dama
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 3 sierpnia 2013 | dodano: 07.08.2013

Wyścig do łatwych nie należał. Ciężka pętla, ciężkie warunki. Ostatecznie 2 miejsce w M-17 WYNIKI. Ale satysfakcja jest.




Najgorsze jest to, że GPS się pogubił i kompletnie nie ma jak porównać poszczególnych kółek, nie wspominając o podjazdach. Szkoda, bo analiza wyścigu to jednak dość ważna rzecz...
/1058471


Kategoria XCO, zawody

MTB Eliminator(?)

  • DST 27.69km
  • Teren 12.68km
  • Czas 01:44
  • VAVG 15.97km/h
  • VMAX 60.90km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • HRmax 186( 93%)
  • HRavg 152( 76%)
  • Kalorie 1423kcal
  • Podjazdy 709m
  • Sprzęt Biała Dama
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 21 lipca 2013 | dodano: 24.07.2013

Dość to dziwnie wyszło. W zasadzie start nie wyszedł, ale trip po górach Orlickich jak najbardziej udany. Przejażdżka była rekompensatą za spaprany wyścig, ale nie ma tego złego, czyż nie :P

XCE Duszniki-Zdrój © wasp91zg


XCE natomiast... Cóż aspiracje były. Dwa ciekawe okrążenia wymagające "stalowej łydy" i sprytu górskiej kozicy. Plan minimum to wyjście z 1/8 finału. Niestety na planie się skończyło wraz z wypiętym butem i to w najgorszym momencie. Sam start poszedł dobrze, łeb w łeb jechałem do pierwszego zakrętu z pozostałą trójką zawodników. Pierwszy nawrót, zostałem lekko przymknięty i znalazłem się na trzeciej pozycji. Dojazd do schodów, lot przez nie, kolejna nawrotka. Tu byłem blisko drugiego zawodnika i pociągnąłem co sił. Na tyle mocno, że blok wyskoczył z zatrzasku w pedale i wszyscy mi odjechali. W pierwszej chwili poczułem bezradność i zrezygnowałem z jakiejkolwiek pogoni. Później byłem na siebie wściekły, bo dzień wcześniej też mi się to przytrafiło na starcie w zieleńcu i zamiast poprawić układ podkładek pod blokiem, pomyślałem "a co tam, po co". No i zemściło się to na mnie dobitnie. Suma summarum przejechałem jedno z dwóch kółek i zjechałem z trasy ze spuszczoną głową. Szkoda. Ogólnie impreza jaką były sprinty, to fajna zabawa, ale wszystko musi się dobre dograć akurat w momencie startu. Lekkie zawahanie, dekoncentracja, choć mały problem ze sprzętem i odpadasz. A najsmutniejszym w całej imprezie w Dusznikach-Zdrój, to kibice. Właściwie ich brak lub obojętność. Impreza w sercu starówki, widowiskowa i zero odzewu ze strony mieszkańców. Jedynie zawodnicy dopingujący innych zawodników. Przykre...


Kategoria 4fun, trening, zawody

II edycja AZS MTB Cup - Zieleniec - rozgrewka

  • DST 11.49km
  • Teren 9.50km
  • Czas 01:21
  • VAVG 8.51km/h
  • VMAX 44.10km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • HRmax 182( 91%)
  • HRavg 162( 81%)
  • Kalorie 182kcal
  • Podjazdy 56m
  • Sprzęt Biała Dama
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 20 lipca 2013 | dodano: 24.07.2013

Rozgrzewka i obadanie rundki zawodów. Trasa sama w sobie zapowiada ciekawe ściganie i nie będzie gdzie się nudzić. Zwłaszcza na wymagających elementach technicznych.
Niestety pojawiły się problemy z elektroniką na rozgrzewce.


Kategoria trening, zawody