zawody
Dystans całkowity: | 2051.40 km (w terenie 1720.50 km; 83.87%) |
Czas w ruchu: | 107:31 |
Średnia prędkość: | 19.08 km/h |
Maksymalna prędkość: | 68.50 km/h |
Suma podjazdów: | 26457 m |
Maks. tętno maksymalne: | 192 (98 %) |
Maks. tętno średnie: | 184 (96 %) |
Suma kalorii: | 83635 kcal |
Liczba aktywności: | 76 |
Średnio na aktywność: | 26.99 km i 1h 24m |
Więcej statystyk |
VII Zielonogórskie Grand Prix MTB Amatorów 2013 - Drzonków - rozgrzewka
-
DST
9.51km
-
Teren
9.51km
-
Czas
00:47
-
VAVG
12.14km/h
-
VMAX
34.80km/h
-
HRmax
172( 86%)
-
HRavg
159( 79%)
-
Kalorie 690kcal
-
Podjazdy
37m
-
Sprzęt Biała Dama
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rozgrzeweczka przed ostatnim starem sezonu. Cel na ten start jest był tylko jeden: PIERWSZY STOPIEŃ PODIUM...
Kategoria trening, zawody
VII Zielonogórskie Grand Prix MTB Amatorów 2013 - Drzonków - start
-
DST
38.88km
-
Teren
38.88km
-
Czas
01:34
-
VAVG
24.82km/h
-
VMAX
43.00km/h
-
HRmax
187( 93%)
-
HRavg
179( 89%)
-
Kalorie 1665kcal
-
Podjazdy
139m
-
Sprzęt Biała Dama
-
Aktywność Jazda na rowerze
Ostatnia niedziela lata 2013 i mój ostatni start w Zielonogórskim GP MTB w Drzonkowie, ostatnia walka o punkty i ostatnia szansa na najwyższy stopień podium. W zasadzie na starcie stanąłem z zamiarem walki wyłącznie o zwycięstwo. Wszystko szło po mojej myśli i zapowiadało się na walkę o pierwsze miejsce, do czasu... Końcówka drugiego okrążenia i taśma wplątująca się w napęd zmusiła mnie do postoju. Wyrwanie jej z kasety i wózka przerzutki spowodowało utratę wywalczonej pozycji. Po zaciętym finiszu o 2-3 miejsce, muszę się zadowolić drugim miejscem w swojej kategorii oraz piątym open. Cóż... Sezon kończę z mieszanymi uczuciami i wyjechanym trzecim miejscem w klasyfikacji generalnej.
Oficjalny czas: 1:34:08
Miejsca:
M2: 2
OPEN: 5
Klasyfikacja generalna:
M2: 3
OPEN: 9
Kategoria XCO, zawody
V edycja AZS MTB Cup - Zabrze - rozgrzewka
-
DST
3.59km
-
Teren
2.01km
-
Czas
00:25
-
VAVG
8.62km/h
-
VMAX
35.50km/h
-
Temperatura
19.0°C
-
HRmax
168( 84%)
-
HRavg
158( 79%)
-
Kalorie 366kcal
-
Podjazdy
47m
-
Sprzęt Biała Dama
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rozgrzewka, a raczej jej brak... Na szczęście uszczelnianie przednie koło, daje radę, więc ścigać się można.
Kategoria trening, zawody
V edycja AZS MTB Cup - Zabrze - start
-
DST
16.98km
-
Teren
16.98km
-
Czas
01:18
-
VAVG
13.06km/h
-
VMAX
33.80km/h
-
Temperatura
22.0°C
-
HRmax
183( 91%)
-
HRavg
176( 88%)
-
Kalorie 1344kcal
-
Podjazdy
45m
-
Sprzęt Biała Dama
-
Aktywność Jazda na rowerze
Słów kilka po starcie w finałowej edycji AZS MTB Cup 2013 w Zabrzu. Planem było wejść na podium po wyścigu, a także utrzymanie 3-go miejsca w generalce AZS Mężczyzn i wejście z 4-go na 3. w U-23 mężczyzn.
"Co do startu w Zabrzu, nie mogę być w pełni zadowolony. Fakt, walczyłem od startu do mety wyciskając z siebie ile się da, ale... Fatalny start, po którym na pierwszej nawrotce spiąłem się z innym zawodnikiem, tracąc przy tym kilka pozycji. Do tego ewidentnie doszedł brak dobrej rozgrzewki, noga zaczęła kręcić dopiero na 3 z 9 moich okrążeń(przewidziane było 10, ale niestety zostałem zdublowany) i od tego momentu zacząłem się przesuwać do przodu. Runda choć dość płaska, to z kilkoma krótkimi acz sztywnymi podjazdami i wieloma nawrotkami, dała się we znaki. Ostatecznie po nieco ponad 1h18min jazdy zająłem 5. miejsce w swojej kategorii i plan minimum, który sobie postawiłem na ten start, zrealizowałem połowicznie. Udało się obronić 3. miejsce w klasyfikacji generalnej AZS Mężczyzn, ale spadek z 4. na 5. w U-23 Mężczyzn nie napawa radością :( Niemniej, seria AZS MTB Cup dobiegła końca i zrobiłem co mogłem, aby jakoś w niej zaistnieć. Co mniej lub bardziej się udało. Teraz pozostaje tylko czekać do przyszłego sezonu i wykrzesać z siebie jeszcze więcej w bardziej wymagającej kategorii Elita."
Oficjalny czas: 1:18:32
U-23 Mężczyzn: 5
AZS Mężczyzn: 7
Klasyfikacje generalne:
U-23 Mężczyzn: 5
AZS Mężczyzn: 3(!)
Kategoria XCO, zawody
rozgrzewka - Mistrzostwa Polski w Maratonie MTB - Obiszów
-
DST
9.75km
-
Czas
00:28
-
VAVG
20.89km/h
-
VMAX
51.40km/h
-
Temperatura
20.0°C
-
HRmax
171( 85%)
-
HRavg
134( 67%)
-
Kalorie 308kcal
-
Sprzęt Biała Dama
-
Aktywność Jazda na rowerze
Cóż, wizja 70km ścigania nie zachęcała do mocnej rozgrzewki. Jednak ranga imprezy podpowiadała, że może pójść ostre tempo od samego początku. Tak więc pokręcić było trzeba.
Kategoria trening, zawody
start - Mistrzostwa Polski w Maratonie MTB - Obiszów
-
DST
67.13km
-
Teren
67.13km
-
Czas
03:04
-
VAVG
21.89km/h
-
VMAX
47.20km/h
-
Temperatura
26.0°C
-
HRmax
173( 86%)
-
HRavg
181( 90%)
-
Kalorie 3081kcal
-
Podjazdy
1140m
-
Sprzęt Biała Dama
-
Aktywność Jazda na rowerze
Krótka notka prasowa odnośnie startu w Mistrzostwach Polski w Maratonie MTB amatorów w Obiszowie:
"Plan był prosty, jechać swoim tempem równo rozkładając siły, bez zbędnych szarpnięć tempa. Jednak start z 5-6 linii diametralnie ten plan zmienił. Początek w moim wykonaniu poszedł ostry prawie jak na XC, żeby przebić się możliwie wysoko. Poskutkowało to walką, od blisko 40km do mety, z samym sobą oraz skurczami... Przez co musiałem zwolnić, chcąc nie tyle dojechać, co po prostu dotoczyć się względnie równym tempem do mety unikając utraty wypracowanej pozycji. Niestety spowolnienie tempa spowodowało utratę dobrych kilka pozycji. Ostatecznie po 67km interwałowego wyścigu, jaki zaserwowano na Mistrzostwach Polski w Maratonie MTB(dla amatorów ~70km, dla zawodników licencjonowanych ~105km), zająłem 10 miejsce z czasem 3h03min56sek w kategorii Elita Mężczyzn wśród amatorów."
Oficjalny czas: 3:03:56
Mężczyźni ELITA: 10/33
OPEN: 23/106(wyprzedzony przez panią Magdalenę Sadłecką :( )
Kategoria XCM, zawody
rozgrzewka - PP Złota Wstęga - Złoty Stok
-
DST
11.63km
-
Teren
10.00km
-
Czas
01:21
-
VAVG
8.61km/h
-
VMAX
47.40km/h
-
Temperatura
19.0°C
-
HRmax
172( 86%)
-
HRavg
143( 71%)
-
Kalorie 998kcal
-
Podjazdy
227m
-
Sprzęt Biała Dama
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kategoria trening, zawody
start - PP Złota Wstęga - Złoty Stok
-
DST
17.27km
-
Teren
17.27km
-
Czas
01:42
-
VAVG
10.16km/h
-
VMAX
35.10km/h
-
Temperatura
22.0°C
-
HRmax
183( 91%)
-
HRavg
174( 87%)
-
Kalorie 1728kcal
-
Podjazdy
159m
-
Sprzęt Biała Dama
-
Aktywność Jazda na rowerze
To był ciężki wyścig. Trudna runda zarówno fizycznie, jak i technicznie. Leżałem na każdym z 4 kółek, co pewnie odczuje dopiero jutro. Dojazd do mety dopiero na 3 miejscu pozostawił jednak nieprzyjemny niedosyt :( Choć satysfakcja z pokonania, jak dla mnie, tak trudnej pętli, każdego z zaserwowanych niemal pionowych zjazdów i całego dystansu, daje odrobinę satysfakcji.
Sprzętowo też wypada zrobić odpowiedni bilans:
1x kapeć z przodu(jeszcze na rozgrzewce, całe szczęście)
1x urwana manetka blokady widelca(również rozgrzewka)
1x zajechane klocki w tylnim hamulcu
Oficjalny czas: 1h42min17sek
AMATOR Mężczyźni: 3
Kategoria XCO, zawody
rozgrzewka - Cyklokarpaty Wierchomla
-
DST
3.08km
-
Teren
1.00km
-
Czas
00:09
-
VAVG
20.53km/h
-
Temperatura
27.0°C
-
HRmax
156( 78%)
-
HRavg
121( 60%)
-
Kalorie 87kcal
-
Podjazdy
23m
-
Sprzęt Biała Dama
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kategoria trening, zawody
start - Cyklokarpaty Wierchomla
-
DST
75.51km
-
Teren
75.51km
-
Czas
04:08
-
VAVG
18.27km/h
-
VMAX
56.40km/h
-
Temperatura
30.0°C
-
HRmax
182( 91%)
-
HRavg
162( 81%)
-
Kalorie 3752kcal
-
Podjazdy
2268m
-
Sprzęt Biała Dama
-
Aktywność Jazda na rowerze
Start w cyklokarpatach, potraktowałem bardziej jako sprawdzenie samego siebie i swojej dyspozycji, jak nastawienie na mocne ściganie. Jakby nie patrzeć, nie przywykłem do dystansów rzędu 75km i blisko 2500m w pionie. Pogoda na wyścig dopisała. Lampa od rana i zapowiadane koło 30 stopi. Nie można sobie wymarzyć lepszych warunków na pierwsze w życiu GIGA. Przed startem mocne zawirowania w biurze zawodów, jednak organizator podołał i świetnie wszystko dopiął. Muszę przyznać, że byłem w szoku. Pierwszy raz spotkałem się z taką organizacją i z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że był to profesjonalizm w czystej postaci. Miło i sprawnie dało się załatwić sprawy przed, jak i po wyścigu. Organizatorzy pozostałych serii maratonów, mogliby brać z obsługi cyklokarpat przykład. Start z drugiego sektora, każdy wyczytany na wejściu. Był ład i porządek. W miarę upływu czasu i rozpoczęło się odliczanie do startu, zaczęły napływać wątpliwości, czy podołam. Największą wątpliwość jaką miałem, był problem z natury logistyczny, którym był tylko jeden bidon. Także każdy bufet mój… Po rozpoczęciu nie zabrałem się od razu do ostrego ścigania na pierwszym prawie 10km podjeździe, pamiętając o tym, że mam przed sobą jeszcze sporo kilometrów do przejechania. Cały maraton jechałem możliwe równo, pamiętając o radach bardziej doświadczonego kolegi Bartka, starałem się często pić i jeść. Nie było bufetu, przy którym bym się nie zatrzymał, żeby uzupełnić bidon. Większość wyścigu jechałem właśnie z Bartkiem i równo pracując mijaliśmy zawodników powoli pnąc się do góry. W okolicy 35km musiałem się zatrzymać i przepiąć przednie koło, bo zaczęło obcierać o klocki. Jednak nie straciłem na tym za wiele, bo szybko udało mi się dojechać do koła kolegi z teamu. Wciąż pracując we dwoje na trasie. Na ostatnim długim zjeździe pierwszej pętli coś nieprzyjemnie „strzeliło” z tyłu. Tym razem zaczął trzeć tylni hamulec. Ponownie się zatrzymałem, niestety na szybkim zjeździe tracąc prawie minutę walczyłem z kołem i hamulcem w ostateczności dając za wygraną. Jadąc dalej udało mi się pożyczyć od innego zawodnika klucz imbusowy, tym razem próbując normalnie wyregulować tylny hamulec. Stałem tak, szarpiąc się z dobre 2min na początku pierwszego długiego podjazdu. Znów dałem za wygraną i ruszyłem w pogoń. Na podjeździe minąłem jeszcze jednego zawodnika i dochodząc do tych, którzy odjechali mi przy pierwszej próbie naprawy tylnego hamulca. Do szczytu starałem się jechać możliwe mocno, w ostateczności z góry zjeżdżałem już solo. Jednak poczułem w nogach mocne tempo i czekałem na moment, w którym przebyty dystans spowoduje, że mnie odetnie. Najcięższy moment dla mnie to była możliwe mocna jazda od 50 do 64km, dosłownie na przetrzymanie. Pamiętając profil trasy wiedziałem, że po przejechaniu 64km było już z góry praktycznie do samej mety. Jedynie ostatnie paręset metrów prowadziło delikatnie w górę. Dojazd na linię mety już z kurczami w nogach, w ostateczności padając po przekroczeniu jej. Jak to mawia klasyk „bomba nie wybiera”. Jednak satysfakcja jest po ukończeniu jest. Zwłaszcza z pokonania dystansu w czasie niewiele gorszym jak założone 4h. Do pełni szczęścia doszło jeszcze 6 miejsce w kategorii i 10 OPEN.
W liczbach:
Czas: 4:08:41
Giga M2: 6
Giga Mężczyzn OPEN: 10
Giga OPEN: 10
Ponadto w czasie maratonu wypite 3,6l izotonika, zjedzone 7 żeli i 4 batoniki z lidla :P
Kategoria XCM, zawody