wasp91zg prowadzi tutaj blog rowerowy

Keep calm & ciśnij watów

VII Zielonogórskie Grand Prix MTB Amatorów 2013 - Czerwieńsk - start

  • DST 31.95km
  • Teren 31.96km
  • Czas 01:22
  • VAVG 23.38km/h
  • VMAX 47.10km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • HRmax 182( 91%)
  • HRavg 178( 89%)
  • Kalorie 1437kcal
  • Podjazdy 139m
  • Sprzęt Biała Dama
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 11 sierpnia 2013 | dodano: 15.08.2013

Wyścig, na który składały się 4 pętelki. Po rozgrzewce wiedziałem, że przez większość rundy mogę mieć problemy, bo nie było elementów technicznych ani wymagających podjazdów. Jedynie 3 sztajfy, na których wiedziałem, że coś mogę ugrać. Plan był taki, żeby złapać dobrą grupę i trzymać jej tempo przez większość trasy i forować się na jej czoło na każdej ze sztajfek. Niestety od początku nie było kolorowo. Na pierwszym "głębszym piasku" liznąłem koło, zatrzymałem się i później goniłem grupę. Noga była dobra tego dnia i grupkę udało się dojść już na pierwszej sztajfce, żeby na kolejnej wyjść na jej czoło. Od połowy pierwszego okrążenia już zacząłem dyktować swoje warunki. Widziałem, że część grupy miała problemy z utrzymaniem mojego tempa, co dawało jeszcze więcej sił. Niestety ostatni zjazd przed prostą start-meta pierwszego okrążenia wjechałem trochę zbyt szeroko. Pojechałem tym samym na dwa dropy po miękkim piasku następujące jeden po drugim. Pierwszy zjechałem bez problemu, na drugim niestety nie było tak dobrze. Kolejny już start i kolejny raz wypiął się prawy but. Z pełnym impetem uderzyłem podbrzuszem w tył siodełka i zabrakło mi tchu. Po tym dotoczyłem się do kreski, a tocząc się grupa, której dyktowałem tempo, minęła mnie i odjechała. Miałem na tyle mocny kryzys, że przez myśl przeszło czy się nie wycofać. Nie mogłem oddychać, ledwo ruszałem nogami i do tego ten ból. Ale zacisnąłem zęby i jakoś się toczyłem żółwim tempem. Doszła mnie kolejna grupka, ale szybka kalkulacja w głowie o ile to już miejsc spadłem i skądś pojawiły się dodatkowe siły. Kolejne dwa okrążenia jechałem na 100% uciekając dwóm zawodnikom, którzy minie minęli w chwili kryzysu. Mijając osoby, które odpadły od mojej wcześniejszej grupki, dochodząc na początku ostatniego kółka tam gdzie chciałem być. Usiadłem dwóm zawodnikom na kole i tu pojawił się problem, odcięło mnie. Pogoń przez dwa ponad ośmiokilometrowe okrążenia wypaliła całe gliko z mięśni. Jeden z zawodników skoczył, a ja nie miałem już czym za nim depnąć. Pozostała obrona 3. pozycji. Tak też dojechałem do mety, wściekły na siebie za idiotyczny błąd i tym samym stratę punktów w generalce. Jednak podbudowany tym w jakiej dyspozycji byłem. Bo gdyby nie ta wtopa, to ja bym dyktował przebieg rywalizacji i kto wie jak by się to skończyło. Także uczucia po starcie są dość mieszane. Z jednej strony straszny niedosyt z powodu zajętej pozycji. Z drugiej zaś, podbudowany tym jaką mam dyspozycję, pomimo zaawansowanego już etapu sezonu, oraz faktu przełamania się i ukończenia wyścigu.
Suche dane WYNIKI:
Oficjalny czas: 1:22:05
Czas okrążenia / pozycja:
1) 0:19:57 / 10
2) 0:20:41 / 8
3) 0:20:23 / 8
4) 0:21:04 / 7
Pozycje:
OPEN 7/55
M2 3/15


Kategoria XCO, zawody


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa jacwb
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]