Lipiec, 2013
Dystans całkowity: | 1434.70 km (w terenie 128.41 km; 8.95%) |
Czas w ruchu: | 51:51 |
Średnia prędkość: | 27.67 km/h |
Maksymalna prędkość: | 65.00 km/h |
Suma podjazdów: | 7671 m |
Maks. tętno maksymalne: | 192 (96 %) |
Maks. tętno średnie: | 184 (92 %) |
Suma kalorii: | 39660 kcal |
Liczba aktywności: | 37 |
Średnio na aktywność: | 38.78 km i 1h 24m |
Więcej statystyk |
trening - szosa
-
DST
53.87km
-
Czas
01:40
-
VAVG
32.32km/h
-
VMAX
52.70km/h
-
Temperatura
19.0°C
-
HRmax
184
-
HRavg
156( 78%)
-
Kalorie 1428kcal
-
Podjazdy
182m
-
Sprzęt RoadRunner [emerytowany - na sprzedaż]
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kategoria trening
do i z pracy
-
DST
9.33km
-
Czas
00:34
-
VAVG
16.46km/h
-
VMAX
42.60km/h
-
Temperatura
20.0°C
-
Kalorie 189kcal
-
Podjazdy
11m
-
Sprzęt Biała Dama
-
Aktywność Jazda na rowerze
Cały dzień(10:30-21) w pracy jakoś zleciał...
Kategoria 4fun
trening - szosa
-
DST
51.55km
-
Czas
01:34
-
VAVG
32.90km/h
-
VMAX
47.40km/h
-
Temperatura
17.0°C
-
HRmax
179( 89%)
-
HRavg
156( 78%)
-
Kalorie 1332kcal
-
Podjazdy
164m
-
Sprzęt RoadRunner [emerytowany - na sprzedaż]
-
Aktywność Jazda na rowerze
Nie ma to jak wyjść na trening o 7. Wpływ na to ma fakt, że czekał mnie cały dzień w pracy. Niemniej, fajnie tak się rano dotlenić. Co więcej widok sky tower na horyzoncie, czy raduni jeszcze w chmurach z samego rana, to miłe rzeczy i jakoś zawsze mnie urzekały na porannym treningu.
A jazda sama w sobie, to nacisk głównie na podjazdy i uważanie na rytm. Jednak co niepokojące, dziwnie mnie pobolewuje mięsień w prawym udzie, który kiedyś dawno naderwałem :
Kategoria trening
do i z pracy
-
DST
8.74km
-
Czas
00:31
-
VAVG
16.92km/h
-
VMAX
41.70km/h
-
Temperatura
17.0°C
-
Kalorie 177kcal
-
Podjazdy
30m
-
Sprzęt Biała Dama
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kolejny dzień w pracy. Przynajmniej, czy też ponoć pogody nie było więc żalu nie ma, że nie zrobiłem treningu.
Kategoria 4fun
trening - szosa
-
DST
42.78km
-
Czas
01:25
-
VAVG
30.20km/h
-
VMAX
46.10km/h
-
Temperatura
17.0°C
-
HRmax
169( 84%)
-
HRavg
148( 74%)
-
Kalorie 1114kcal
-
Podjazdy
119m
-
Sprzęt RoadRunner [emerytowany - na sprzedaż]
-
Aktywność Jazda na rowerze
Raczej rozjazd niż faktyczny trening. W nogach wciąż czuć wczorajsze kilometry... Ogólnie na spokojnie, rytmicznie przekręcony trening w niskich strefach.
A do tego zapowiada się przezajebisty dzień... Znów...
Kategoria trening
trening - szosa
-
DST
108.25km
-
Czas
03:09
-
VAVG
34.37km/h
-
VMAX
65.00km/h
-
Temperatura
25.0°C
-
HRmax
192( 96%)
-
HRavg
161( 80%)
-
Kalorie 2833kcal
-
Podjazdy
569m
-
Sprzęt RoadRunner [emerytowany - na sprzedaż]
-
Aktywność Jazda na rowerze
Jazda na otwartym treningu z Whirlpool Team. Trening, który z początku był dla mnie niewiadomą. Czemu? Bo nigdy jeszcze szosowcami się nie wybierałem. Pierwsze co nie dawało mi spokoju to, kwestia wytrzymania tempa. Drugie, to kwestia przełożenia. Bo samemu jeżdżąc juniorskie przełożenie może styknie, ale już kimś, kto ma normalne zestawienie przełożeń... Cóż to może być problem. Jednak moje obawy okazały się niesłuszne. No może jednak brakło przełożeń, ale jakoś na mega dużej kadencji dawało się dokręcić. Ogólnie fajna sprawa, bo tempo ciekawe, czasem trzeba się zagiąć, koncentracja też musi być co by komuś koła nie liznąć. Były lekkie szarpnięcia, czasem spokojniejsze odcinki. Ale dało się jechać. Żeby nie było, że przeciągnąłem się cały trening, zmiany też dawałem. Nie wiem tylko czy mocne czy też nie. Ale dawałem. Do tego przekonałem się, że są podjazdy, które można pokonać znacznie szybciej, jak dotychczas je pokonywałem. Dla takiego przykładu, wystarczy określić podjazd Zawonia > Skotniki mianem premii górskiej i okazuje się, że na podjeździe można przyspieszyć i ogarnąć tam nawet ponad 30km/h :P
Ogólnie pozytyw, zajechałem się dość przez te 3h. Poratowałem współtowarzysza batonikiem, bo przymierał głodem. Uczucie dobrze zrobionego treningu jest :) Przeraża tylko fakt, że parę osób powiedziało mi "dziś to względnie spokojnie jest". Masakra...
No i wiem, że trzeba zainwestować w większy blat. Tak minimum 50T.... Bo blat oś w wersji 46 - 13, to stosunkowo mało. O czym przekonałem się na finiszu dokręcając do 58km/h i nie mogąc pójść dalej :
Kategoria trening
roboczo
-
DST
19.37km
-
Czas
01:04
-
VAVG
18.16km/h
-
VMAX
40.30km/h
-
Temperatura
27.0°C
-
Kalorie 393kcal
-
Sprzęt Biała Dama
-
Aktywność Jazda na rowerze
W celu ogarnięcia jednej rzeczy trzeba było całe miasto przejechać. Hmm... Prawie jak rozjazd...
Kategoria 4fun
trening - szosa
-
DST
89.43km
-
Czas
02:45
-
VAVG
32.52km/h
-
VMAX
55.60km/h
-
Temperatura
24.0°C
-
HRmax
182( 91%)
-
HRavg
161( 80%)
-
Kalorie 2474kcal
-
Podjazdy
684m
-
Sprzęt RoadRunner [emerytowany - na sprzedaż]
-
Aktywność Jazda na rowerze
/1058471
Kategoria trening
VII Zielonogórskie Grand Prix MTB Amatorów 2013 - Ochla II - rozjazd
-
DST
5.13km
-
Czas
00:15
-
VAVG
20.52km/h
-
VMAX
41.70km/h
-
Temperatura
26.0°C
-
HRmax
176( 88%)
-
HRavg
156( 78%)
-
Kalorie 223kcal
-
Podjazdy
67m
-
Sprzęt Biała Dama
-
Aktywność Jazda na rowerze
W ramach postartowego rozkręcenia, spokojny powrót na kółkach do domu. A w czasie jazdy spokojna analiza tego co źle zrobiłem, gdzie odpuściłem i gdzie powinienem się bardziej zagiąć...
Kategoria trening, zawody
VII Zielonogórskie Grand Prix MTB Amatorów 2013 - Ochla II - start
-
DST
37.39km
-
Teren
37.39km
-
Czas
01:39
-
VAVG
22.66km/h
-
VMAX
50.00km/h
-
Temperatura
24.0°C
-
HRmax
192( 96%)
-
HRavg
181( 90%)
-
Kalorie 1780kcal
-
Podjazdy
489m
-
Sprzęt Biała Dama
-
Aktywność Jazda na rowerze
Start, można powiedzieć, na swoich śmiechach.
Trochę niewiadoma przed startem, bo bardzo nie równy był cały okres treningowy w czerwcu. Założenie było proste, dojechać jak najwyżej. Plan minimum: w 10 OPEN, min. 2 M2 i czas poniżej 1:30. Czy udało się go zrealizować? Cóż...
Lekki stresik był przed startem, ale pogoda sprzyjała i trasa mocno pofałodowana. Zwłaszcza profil trasy pode mnie, bo nie cierpię jazdy po lotniskach. Niestety samopoczucie, a zwłaszcza żołądek nie były w najlepszym stanie. Trochę przesadziłem ze śniadaniem i wciąż miałem uczucie sytości stojąc na kresce... Nie lubię tak, ale starałem się o tym nie myśleć. Jak wyścig ruszył i poszedł ogień, to z początku było okej. Ale po przejechaniu jakiś 3km, nogi przestały kręcić, zacząłem mieć dziwne przypływy gorąca i zimna(sick?!). Postanowiłem więc dać sobie z 2km na złapanie drugiego oddechu, po czym zacząłem jechać swoje. Ale nie puszczałem koła, a w zasadzie nie dawałem powiększyć dystansu między sobą a grupką mnie poprzedzającą na pierwszym okrążeniu. Nie udał się i drugie z 3 okrążeń przejechałem sam. Nikogo przed i nikogo za... To jest dopiero demotywator... Ale jechałem swoje. Na 3 i ostatnim okrążeniu nogi się odblokowały i trochę podkręciłem tempo. Dogoniłem tym samym małą poszarpaną już grupkę i odrobiłem parę pozycji, co trochę mnie podbudowało. Jednak zabrakło paru metrów do złapania jeszcze jednego marudera, jak się później okazało to 6 sekund. A brak ten w efekcie kosztował mnie miejsca wyżej na podium...
Wyścig dość ciężki, trasa ciekawa i wymagająca. Ale nie był to mój dzień dzień na ściganie i sam sobie jestem tego winien. Podłożyłem sobie kłody pod koła, jeszcze przed rozpoczęciem ścigania przejadając się :|
Efekt... Mam mieszane uczucia, ni to dobry, ni to słaby wynik(KLIK
Czas oficjalny: 1:39:12
Międzyczas:
1) 00:32:23
2) 00:33:45
3) 00:33:04
Miejsce:
OPEN 10/55
M2 3/15
Realizacja założeń: PONIŻEJ KRYTYKI
Ale walka o generalkę w ZGP MTB w M2 trwa. Jeszcze pozostały 2 starty i trzeba się na nich dobrze pokazać, żeby móc na ostatnim wyścigu w klasyfikacji wejść na podium.
Kategoria XCO, zawody