trening - szosa
-
DST
71.68km
-
Czas
02:15
-
VAVG
31.86km/h
-
VMAX
54.00km/h
-
Temperatura
24.0°C
-
HRmax
174( 87%)
-
HRavg
149( 74%)
-
Kalorie 1773kcal
-
Podjazdy
436m
-
Sprzęt RoadRunner [emerytowany - na sprzedaż]
-
Aktywność Jazda na rowerze
Znów udało się wstrzelić w pogodę. Choć wiatr był niemiłosierny... Ale przynajmniej mnie nie zmoczyło. Z wiatrem, to nie ma jak zaginać się w beztlenie pod wmordewind i jechać 29km/h... Niemniej, dziś było trochę spokojniej, co można zobaczyć chociażby po tętnie. Średnia natomiast raczej podyktowana towarzystwem wiatru. Co do jazdy. Tym razem udało się ogarnąć ciekawsze kółko, choć sceptycznie byłem do niego nastawiony. Nieznajomość niektórych dróg i tego czy jest tam jakikolwiek asfalt robi swoje. Jednak pętelka po pierwszym kółku okazała się zacna, z jedną konkretną sztajfką w przytoku i długim spokojnym zjazdem/wypłaszczeniem ponownie do przytoku. Poszło trochę w nogi, nie powiem. Jednak nie wiem czy za sprawą podjazdu, czy walki z wiatrem. Na bank jeszcze zaliczę tą pętelkę. Najbardziej natomiast urokliwym jest to, że powrót po treningu do domu jest zawsze pod górę... W nagrodę po trejningu sauenka :) Oj dawno się nie było wygrzać starych kości, dawno.
/1058471
Kategoria trening