trening- XC
-
DST
35.20km
-
Teren
34.05km
-
Czas
01:53
-
VAVG
18.69km/h
-
VMAX
36.10km/h
-
Temperatura
25.0°C
-
HRmax
182( 91%)
-
HRavg
160( 80%)
-
Kalorie 1663kcal
-
Sprzęt Biała Dama
-
Aktywność Jazda na rowerze
Zadanie na dziś: męczyć podjazdy bardziej siłowo, niż na lekkim obrocie. Do tego próby opóźniania hamowania do ostatniego momentu, żeby lepiej wyczuć heble.
Tak na marginesie, odnośnie nowych klocków Clark's Gold, są dobre, oj tak. Ładnie hamują i mają odczuwalnie większą siłę od organików Avid'a(które zachowałem jako zapas, na zapas:P ).
Trening na K2, jakże miła odmiana po ostatnich trzech wypadach, gdzie nic poza kręceniem się nie działo. Tu proszę, jakiś zjazd, uślizg przedniego koła, coś się dzieje i nie tylko trzeba myśleć o równej pracy, ale również o odpowiednim pokonaniu rundy, co by się zbytnio nie skrzywdzić :) Jedyna rzecz, która ciągle krążyła mi po głowie, to chęć odzyskania normalnie pracującego amortyzatora... Ten ubijak chyba mnie zajedzie... Fakt, że więcej siły trzeba żeby coś podjechać i bardziej ręce pracują na nierównościach... Jednak niekiedy te nierówności są zbyt agresywne dla sprężyny z elastomerem:/ Cóż, jak to się mawia "kiepskiej baletnicy to i rąbek u spódnicy", więc skończę z tym lamentem. Druga sprawa, która mnie drażni, ale to już tak konkretnie, to feralna tarcza... Oby się sprawa szybciej rozwiązała, bo powoli brak mi cierpliwości...
Kategoria trening