Czerwiec, 2012
Dystans całkowity: | 566.33 km (w terenie 310.79 km; 54.88%) |
Czas w ruchu: | 27:42 |
Średnia prędkość: | 20.45 km/h |
Maksymalna prędkość: | 50.60 km/h |
Maks. tętno maksymalne: | 188 (94 %) |
Maks. tętno średnie: | 180 (90 %) |
Suma kalorii: | 18984 kcal |
Liczba aktywności: | 33 |
Średnio na aktywność: | 17.16 km i 0h 50m |
Więcej statystyk |
do i z pracy
-
DST
9.30km
-
Czas
00:26
-
VAVG
21.45km/h
-
VMAX
36.70km/h
-
Temperatura
14.0°C
-
Kalorie 183kcal
-
Sprzęt Biała Dama
-
Aktywność Jazda na rowerze
Brak treningu zaczyna powoli doskwierać, ale jeszcze tylko do poniedziałku...
Kategoria 4fun
do i z pracy+PWr
-
DST
11.86km
-
Czas
00:42
-
VAVG
16.95km/h
-
VMAX
27.60km/h
-
Temperatura
15.0°C
-
Kalorie 235kcal
-
Sprzęt Biała Dama
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kategoria 4fun
trening - XC
-
DST
9.50km
-
Teren
4.03km
-
Czas
00:26
-
VAVG
21.91km/h
-
VMAX
31.30km/h
-
Temperatura
13.0°C
-
HRmax
149( 74%)
-
HRavg
130( 65%)
-
Kalorie 265kcal
-
Sprzęt Biała Dama
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzisiejszy dzień znów nie był moim dniem... Począwszy od tego, że tylko budząc się popełniłem kardynalny błąd, przez info o uwalonym(ZNÓW?!) egzaminie, na nauce skończywszy... Ale wpis nie tego dotyczy.
Z założenia miał być trening na kili. Pogoda trochę zagrała na nerwach, ale zebrałem się w sobie. Los chciał, że zerknąłem na hample z tyłu i w efekcie przez prawię godzinę przy nich dłubałem... Tak więc zamiast o 10, zacząłem o 11, coś czego treningiem nazwać nie można. Dojechałem na kili i połączenie bardzo wysuszonej ziemi i deszczu dała efekt. Mianowicie glebę, po której tylko się utwierdziłem w przekonaniu do dnia dzisiejszego. Przynajmniej do domu wróciłem mokry, szkoda, że przez deszcz:/
Kategoria trening