trening - XC
-
DST
17.70km
-
Teren
16.13km
-
Czas
00:49
-
VAVG
21.67km/h
-
VMAX
38.69km/h
-
Temperatura
25.0°C
-
HRmax
178( 89%)
-
HRavg
154( 77%)
-
Kalorie 682kcal
-
Sprzęt Biała Dama
-
Aktywność Jazda na rowerze
Miał być popołudniowy trening, niestety nic z tego nie wyszło. Już przed wyjściem czułem, że nie mocy nie ma za grosz. Na krótkiej jeździe w ramach rozgrzewki nic się nie zmieniło. Po dojeździe do pierwszego podjazdu, bardzo niemiła niespodzianka, ale coś, co pokonywałem z palcem w... Uchu. Teraz było problemem. Po przejechaniu dwóch kółek dałem za wygraną. Nie było sensu, tym bardziej, że na zjazdach miałem strasznie opóźnioną reakcję i nie mogłem zapanować nad rowerem. Może trochę źle, że sobie odpuściłem, ale czy był sens ryzykować upadkiem i ewentualną kontuzją, jak nic z treningu bym nie wyciągną? Także treningu nie było takiego, jaki powinien mieć miejsce, choć w zasadzie podejście było. Ale przysłowiowo, nogi kręciły do tyłu... Ba, nawet utrzymanie roweru stanowiło swego rodzaju problem. Zastanawia mnie to, co jest powodem tego, że nic się nie kleiło. Najprawdopodobniej zła regeneracja, bądź zmęczenie materiału. Czy może to, że po 6h chodzenia w pracy się zabieram za jazdę? Sam nie wiem...
Kategoria trening