trening - szosa
                    
                    
          
                    - 
          DST
          42.24km
          
-  
          Czas
          01:22
          
- 
          VAVG
          30.91km/h
          
- 
          VMAX
          39.02km/h
          
- 
          Temperatura 
          25.0°C
          
- 
          HRmax
          174( 87%)          
- 
          HRavg
          154( 77%)          
- 
          Kalorie  1141kcal
          
- 
          Sprzęt Biała Dama
          
- 
          Aktywność Jazda na rowerze
          
  Pierwszy trening po BM w Janowicach Wielkich. Padło na szosę, żeby trochę dłużej równo pokręcić. Dystans normalny jak na mój trening szosowy. Głównym i jedynym elementem było kręcenie, czyli kadencja i technika pedałowania. Pobocznie pilnowałem prędkości. W pierwszej fazie leciało się cudownie, bo wiało w plecy i na liczniku nie pojawiła się prędkość poniżej 35kmh, później niestety nie było tak fajnie. Najpierw mocniejszy wiatr z boku i koło-żagle ciągle mu ulegające, żeby w końcówce jechać z wmordę wiatrem. Wtedy prędkość spadał trochę, bo starałem się kręcić w okolicy 31kmh. Bardzo dużo w utrzymaniu prędkości pomagało rytmiczne kręcenie i przywiązanie uwagi do tego, żeby pedałować w płaszczyźnie poziomej, a nie pionowej. Na koniec delikatne rozkręcenie po wałach do domu.
Cóż po maratonie na treningu wciąż odczuwalne lekkie zmęczenie, ale trochę się zmniejszyło po. Może to kwestia wprawienia mięśni w ponowną pracę na rowerze? Bo na pewno 10h w niedzielę na stojąco w pracy nie pomogło przy regeneracji.
Teraz pozostało odliczanie dni do UPHILLu :)
Coś do posłuchania, co ostatnio nie daje mi spokoju:
Kategoria trening


 













