trening wysiedzeniowy
-
DST
41.61km
-
Czas
01:24
-
VAVG
29.72km/h
-
VMAX
38.80km/h
-
Temperatura
17.0°C
-
HRmax
185( 92%)
-
HRavg
165( 82%)
-
Kalorie 711kcal
-
Sprzęt Biała Dama
-
Aktywność Jazda na rowerze
Pogoda nie zachęcała do wyjścia, ale postanowiłem się ruszyć jak tylko przestało padać. W najgorszym wypadku deszcz by mnie złapał w czasie jazdy, a to tak nie przeszkadza, jak wyście kiedy pada... Więc przestało padać, skorzystałem z okazji i wskoczyłem na rower. Zamierzony był trening wysiedzeniowy, szoswy i pilnowanie kadencji podczas jazdy. Troszeczkę pokropiło w połowie dystansu, ale "padało" max. 2min. Trochę wiało, ale z boku, więc nie było tragedii. Starałem się utrzymać równe tempo i udało się. Nie zszedłem poniżej 27km/h i trzymałem się większości przy 30km/h, nie poddając się wiatrowi. Jechało się bardzo pozytywnie, wręcz nie pamiętam kiedy mi się ostatnio tak dobrze jechało. Powoli chyba trzeba zacząć zwiększać dystanse. Do tego przyznam, że "Finish Line WET" daje radę.
Co więcej, zostałem dopuszczony do 3. terminu z mechaniki i żałuję, że nie potrafię sobie olewać pewnych spraw... Znów zarwane dwie nocki... Damnn...LvlA2 w pełnym rynsztunku :)
© wasp91zg
Poza tym rowerek miał dziś przejechany swój pierwszy 500. kilometr :D Śmieszne w tym wszystkim jest to, że poprzednim rowerem przez ponad 6lat tyle nie zrobiłem :P
Kategoria trening