wasp91zg prowadzi tutaj blog rowerowy

Keep calm & ciśnij watów

Bike Maraton Poznań. Słońce, szutry i średnia ponad 30km/h na maratonie MTB ;)

  • DST 99.05km
  • Teren 1.00km
  • Czas 03:08
  • VAVG 31.61km/h
  • VMAX 51.10km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • HRmax 187( 98%)
  • HRavg 175( 92%)
  • Kalorie 4010kcal
  • Podjazdy 523m
  • Sprzęt Lady in Red
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 7 września 2014 | dodano: 09.09.2014


Poznańska edycja Bike Maratonu nie była niewiadomą od dłuższego czasu. Wiele kilometrów po płaskich szutrach i asfaltach zapowiadało szybki wyścig. Tak też było i kluczowym było dostanie się do dobrego pociągu albo nie odpuszczenie czoła. Przy takim układzie można było wysoko ukończyć, przy okazji podłapując kilka punktów do generalki. A że poznańska Malta przywitała słońcem, które towarzyszyło do końca ścigania, nie kręciło się źle.
Muszę przyznać, że stając w do połowy pustym pierwszym sektorze startowym lekko się łezka w oku zakręciła. Bo to tu, 3 lata temu na poznańskiej edycji, stając w 7 sektorze, powróciłem na ściganckie siodełko po kilkuletniej przerwie. Jednak czasu na wspomnienia nie było, bo od startu poszedł ogień i przez pierwsze asfaltowe kilometry prędkość przekraczała sporo 40km/h. Po wjeździe na szutry nieznacznie spadła, ale wciąż więcej jak 30km/h. Wiele o samym przebiegu rywalizacji nie potrafię napisać, bo jako takiej nie było. Chmury kurzu, pilnowanie zmian tempa i ciągła koncentracja żeby nie liznąć koła poprzedzającego zawodnika albo nie sczepić się kierownicami. To tyle, tak naprawdę. Bo zupełnie nic się tam nie działo. Prosto, prosto, skręt, przyśpieszenie i znów prosto. Zwolnień większych nie było, poza tymi kiedy się piło. Szarpnięcia też sporadyczne i każdy skok szybko był zlikwidowany. W czołowej grupie trzymałem się długo, bo sporo do ponad 60km i dawało to satysfakcję, dopóki nie nastąpił kryzys. Niestety walka o utrzymanie w czubie i długa jazda na tętnie niemal maksymalnym swoje zrobiła. Nie wytrzymałem kolejnego przyśpieszenia i najpierw spłynąłem, a później odpadłem od grupy. Po odpadnięciu od czoła, zobaczyłem za sobą mały pociąg i chwilę odczekałem żeby dać się przez nich doścignąć. Pierwotnie myślałem, że jazda na solo na niewiele się zda i szybciej, lepiej będzie w grupie. Byłem w błędzie, bo poza zawodnikiem z BodyICoach, nikt nie wychodził na zmianę, więc było tak jakbym jechał sam. Tu moim błędem było dawanie długich zmian bez większej przerwy, bo już na 74km nogi stwardniały i przysłowiowo zacząłem kręcić do tyłu. Zostałem z jednym zawodnikiem z grupki, z którym w miarę współpracowaliśmy i tak też dojechaliśmy do mety, po drodze zgarniając jeszcze jednego spadochroniarza. Walki na mecie też większej nie było, po prostu ją przekroczyliśmy kończąc zmagania.

Cały dystans jaki zaserwował organizator to 99km, na który potrzebowałem 3h09min45sek. Efekt? Średnia ponad 31km/h na „maratonie MTB”, 16 miejsce OPEN i 10 w M2, trochę słabo. Jednak w miarę sensowne punkty udało się złapać, a to był główny cel tego startu – nie stracić punktów przed ostatnimi dwoma górskimi edycjami. Jednak mam mieszane uczucia co do rezultatu, bo zawsze chce się więcej i mogło być więcej. Jednak w perspektywie zbliżających się Mistrzostw Polski XCM forma nie jest zła. W tym miejscu chciałbym gorąco podziękować Pawłowi Wojczal z Wojczal-Bike za pomoc, dzięki któremu mogłem na właściwym rowerze z właściwym rozmiarem kół wystartować w tej edycji!

Podsumowując. Było szybko, płasko i całe szczęście pogoda dopisała. Gdyby jeszcze zaczęło padać, to nie wiem czy zniósłbym aż taką ilość przyjemności jednego dnia :P Ale najważniejsze, że widać progres względem wyniku sprzed trzech lat. Wtedy na porywającym dystansie MINI osiągnąłem 99msc OPEN i 22 w M2. Teraz było trochę lepiej, bo na GIGA 16msc OPEN i 10 w M2. Choć mogę być w błędzie ;) Co więcej, pomimo niepełnego składu na tej edycji, stanęliśmy na podium! Tym razem było to trzecie miejsce wśród drużyn OPEN mężczyzn, ulegając teamom z wielkopolski.













Cóż, teraz przede mną ostatnie jazdy i już w tą niedzielę(14.09.2014) start w ostatnich Mistrzostwach Polski tego sezonu. Tym razem Obiszów i konkurencja XCM, czyli maraton MTB. Czekają mnie i innych licencjonowanych zawodników 3 pętle obiszowskiego bike parku, z czego każda liczy 35km i około 560m w pionie :) Trzymajcie kciuki! ;)


Kategoria XCM, zawody


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa dzaja
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]